Europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski zasugerował we wtorek, że atak na gazociągi Nord Stream mogły przeprowadzić Stany Zjednoczone. Polityk opublikował zdjęcie z miejsca wycieku podpisane: „Thank you, USA”. Później powoływał się na wypowiedź prezydenta Joe Bidena, który zapewnił, że nie dopuści do uruchomienia gazociągu Nord Stream 2.

Wpis europosła wywołał ogromną burzę.

- „Dziękujemy ci Radku Sikorski! Jasno napisałeś, kto stoi za terrorystycznym uderzeniem w cywilną infrastrukturę”

- napisał pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Poljański.

Insynuacje byłego szefa polskiej dyplomacji wykorzystała też rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

- „Sikorski napisał na Twitterze podziękowania dla Stanów Zjednoczonych za dzisiejszy wypadek na rosyjskich gazociągach. Czy to oficjalne oświadczenie o ataku terrorystycznym?"

Głos w sprawie zabrał rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price, który oskarżył Radosława Sikorskiego o szerzenie rosyjskiej dezinformacji.

Najwyraźniej jednak dla władz Platformy Obywatelskiej szerzenie rosyjskiej propagandy przez jednego ze swoich czołowych polityków nie jest wielkim problemem. Władze partii nie zamierzają wyciągać konsekwencji wobec Sikorskiego.

- „Dobrze, że ten tweet został skasowany, bo nie było to rozsądne, nie było to mądre. Twitter to bardzo niebezpieczna broń. Wielu polityków bardzo aktywnych często wpada w taką pułapkę twitterowej popularności. Niepotrzebny, kompletnie niezrozumiały dla mnie tweet. Była rozmowa pana przewodniczącego PO Donalda Tuska z Sikorskim, myślę że temat jest zamknięty”

- oświadczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową Marcin Kierwiński.