Wiceprezes PiS zwrócił uwagę, że obecnie, przy 415 mld dochodów państwa, deficyt wynosi już 200 mld.

- „To oznacza, że moment przebicia konstytucyjnego sufitu długu zbliża się coraz większymi krokami”

- podkreślił.

Morawiecki wymienił przyczyny tej dramatycznej sytuacji.

- „Wszystko wskazuje na to, że prognozy po prostu sfałszowano na polityczne zlecenie z Kancelarii Premiera tak, aby nie pokazać prawdziwego stanu finansów państwa przed wyborami prezydenckimi”

- stwierdził.

Wskazał m.in., że „walka z przestępczością podatkową przestała być priorytetem, a urzędników podzielono na ścigających pseudoafery (niektóre sprawy zgłoszone przez KAS zostały oddalone już na poziomie przejętej nielegalnie prokuratury) oraz nabijających statystyki w postaci pustych faktur, z których Skarb Państwa nie odzyska ani złotówki”.

- „Mamy więc spadające w relacji do PKB wpływy podatkowe, rosnącą szarą strefę i coraz to nowe pożyczki zaciągane przez Skarb Państwa”

- wyjaśnił.

- „Po drugich urodzinach finanse państwa są w tak złym stanie, że nie dziwi niewielki udział Ministerstwa Finansów w rocznicowym festiwalu rządowej propagandy”

- dodał.