Podczas rozmowy na antenie telewizji Polsat News Sellin przekonywał, że używając terminologii środowisk proaborcyjnych prawdziwym „piekłem kobiet” nie jest niewystarczające „poszerzanie prawa do zabijania dzieci”, lecz syndrom poaborcyjny, będący skutkiem aborcji.

Piekłem kobiet najczęściej jest to, co spotyka je po aborcji. Syndrom poaborcyjny jest bezwzględny. Dotyczy niemal każdej kobiety która się na to zdecyduje. Mówią o tym lekarze, psychologowie. Pamiętajmy o tym w kontekście bezpieczeństwa moralnego, fizycznego, psychicznego” – stwierdził Jarosław Sellin.