Portal wPolityce.pl ujawnił dziś list komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa z kwietnia br., będący elementem polemiki pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską na temat Sądu Najwyższego. Belgijski polityk podważa w nim niezależność Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która będzie rozstrzygać ws. jesiennych wyborów parlamentarnych. Do sprawy odniósł się w rozmowie z portalem Niezależna.pl sędzia IKNiSP prof. Paweł Czubik.
- „Stanęliśmy przed totalnym zagubieniem - jeżeli będą kwestionowane organy które decydują o ważności wyborów, to jesteśmy w wyjątkowo trudnej sytuacji. To kwestionowanie będzie miało miejsce w jednej sytuacji, kiedy sojusznicy decydentów z Unii, czyli współczesna opozycja polska przegrają te wybory. Jeśli wygrają, to nic nie będzie miało miejsca”
- powiedział prawnik.
- „Jestem przekonany, że Izba Kontroli i w takim i w takim przypadku orzeknie bardzo dobrze, bo to nie pierwsze nasze wybory. Myśmy orzekali już w wyborach prezydenckich i parlamentarnych i nic się nie działo”
- dodał.
Ocenił, że jeśli w październiku wybory parlamentarne wygra Zjednoczona Prawica, to „odpalone będą różne bomby atomowe”, skierowane przeciwko Izbie. Zaznaczył, że brak podstaw do różnych działań nie będzie miał żadnego znaczenia, bo „tam już dawno nie chodzi i prawo”.
Sędzia Czubik ocenił, że mamy do czynienia ze „zmasowaną akcją przeciwko Polsce, przeciwko wolnemu, demokratycznemu wyborowi”.
- „Unia Europejska chce wywołać w Polsce efekt domina. Po likwidacji Izby Dyscyplinarnej, unicestwić Izbę Kontroli, potem KRS i tak dalej...”
- wyjaśnił.