W 2022 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Pawła Rubcowa, przedstawiającego się również jako Pablo Gonzalez hiszpańskiego dziennikarza rosyjskiego pochodzenia, który pisał o kryzysie na polsko-białoruskiej granicy i Strajku Kobiet m.in. dla Deutsche Welle. Mężczyzna okazał się być oficerem rosyjskiego wywiadu wojskowego. Na początku sierpnia ub. roku został przekazany Rosji w ramach ogromnej wymiany więźniów pomiędzy Rosją i Białorusią a państwami zachodnimi.
Teraz nowe informacje w sprawie Rubcowa przekazuje za pośrednictwem mediów społecznościowych Jarosław Jakimczyk. Wedle ustaleń dziennikarza, rosyjski szpieg kontaktował się z prof. Janem Grabowskim.
- „W toku śledztwa przesłuchano w charakterze świadków wiele osób, z którymi kontaktował się Paweł Rubcow, w tym wspólnie z Magdaleną Ch. Byli to m.in. (…) Jan Grabowski, wykładowca na Uniwersytecie w Ottawie - czytamy w akcie oskarżenia szpiega GRU. Badacz dziejów Holocaustu zapytany przez nas, czy działający pod przykryciem jako hiszpański dziennikarz Pablo González Yagüe przedstawiciel rosyjskiego wywiadu wojskowego, kontaktując się z nim, poruszył kwestię stosunków polsko-żydowskich i budzącego największe kontrowersje w naszym kraju problemu współodpowiedzialności Polaków za zagładę Żydów, oraz czy kiedykolwiek ktoś zwracał się do niego jako reprezentanta środowisk akademickich o poparcie kampanii nagłaśniającej rzekome łamanie praw człowieka i praw obywatelskich w związku z przetrzymywaniem Pawła Rubcowa w areszcie śledczym w Polsce, nie odpowiedział na email wysłany 1 grudnia br. na jego adres z domeny kanadyjskiej uczelni”
- napisał Jakimczyk na Facebooku.
Również inne próby skontaktowania się z historykiem okazały się daremne.
- „Jeśli zatem w następstwie tej informacji osoby kierujące się złą wolą czy ignoranci będą rozpowszechniać spekulacje krzywdzące dla historyka z Uniwersytetu w Ottawie i stawiające go w fałszywym świetle, nie my będziemy winni tej krwi"
- podkreśla autor.
