Dwa dni temu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z rosyjskim podpułkownikiem schwytanym w czasie ukraińskiego kontrnatarcia w obwodzie charkowskim. Wśród jeńców było też kilku niższych rangą oficerów.

Teraz okazało się, że mężczyzna w mundurze podpułkownika to w rzeczywistości generał pułkownik  Andriej Syczew, do niedawna dowódca Zachodniego Okręgu Wojskowego. 5 września w rosyjskich mediach oficjalnie poinformowało, że został zwolniony z dowodzenia tą grupą. Do niewoli trafił 7 września w Bałakliji.