Informowaliśmy już o jednym nagraniu, które dowodzi że rosyjscy żołnierze nadal muszą korzystać z onuc. To tylko jeden z wielu przykładów. Buałoruska dziennikarka Hanna Liubakova udostępniła nagranie grupy Rosjan stacjonujących obecnie w okolicach Biełgorodu, 30 km od północnej granicy Ukrainy. Poinformowała, że żołdacy buntują się przez fatalne warunki, braki żywności czy dachu nad głową.
Sami żołnierze w trakcie nagrania mówią o braku organizacji po stronie wojska.
„Oficerowie traktują nas jak bydło”
- krzyczą na innym nagraniu.
Twierdzą, że nie są odpowiedni karmieni ani szkoleni i sami muszą zdobywać pożywienie. Brakuje też amunicji. Daniel Liszkiewicz z TVP.Info przekazał, że mobilizowani otrzymują karabiny z lat 70 i 80-tych.
„W tym stanie "druga armia świata" prędzej zajmie Moskwę niż Kijów”
- skomentował dziennikarz.
Regularnie do sieci trafiają też filmy pokazujące pijaństwo żołnierzy, których morale są po prostu fatalne. Co istotne – te informacje i nagrania zaczynają docierać także do samych Rosjan.
Coraz więcej takich filmów z różnych miejsc w Rosji o zmobilizowanych a potem porzuconych, zapomnianych czy nawet buntujących się oddziałach. I to pokazują prorosyjskie kanały i tzw milblogerzy pic.twitter.com/iZV3G1kF6l
— Wojciech Szewko (@wszewko) October 5, 2022
Traktowani przez oficerów jak bydło, przez kilka dni trzymani bez koszar, z karabinami z lat 70/80 tych, żywiący się za własne pieniądze, większość bez hełmów i kamizelek. W tym stanie "druga armia świata" prędzej zajmie Moskwę niż Kijów.pic.twitter.com/5J3aXuEWPV
— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) October 5, 2022
Russian media reported that mobilized men in the Belgorod region are rebelling because of terrible conditions, lack of food and roof, and that they were given decommissioned weapons. In the videos, they claim that among 500 new drafters many got cold, weren’t assigned to any unit pic.twitter.com/AGt1ZaIpOw
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) October 5, 2022