Od końca XX wieku w Polsce rośnie świadomość konieczności ochrony życia człowieka w okresie prenatalnym i coraz mniej dzieci jest zabijanych w łonach swoich matek. Szacuje się, że w okresie obowiązywania ustawy o dopuszczalności przerywania ciąży z roku 1956 i 1959, w Polsce dokonano nawet 20 mln aborcji. W styczniu 1993 roku Sejm przyjął „Ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności ciąży”, która gwarantując prawną ochronę dzieciom nienarodzonym, dopuściła aborcję w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki, ciąży będącej skutkiem przestępstwa lub wykrycia poważnej wady płodu. Później dopuszczono jeszcze aborcję ze względów społecznych, jednak w 1997 roku Trybunał Konstytucyjny uznał ją za niezgodną z ustawą zasadniczą. W 2020 toku TK uznał również, że niezgodna z konstytucją jest przesłanka eugeniczna. Obecnie więc polskie prawo zezwala na aborcję jedynie w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki oraz ciąży będącej wynikiem przestępstwa. Po orzeczeniu TK, w 2021 roku w Polsce przeprowadzono 107 legalnych aborcji. W ub. roku odnotowano jednak wzrost. W polskich szpitalach dokonano 161 aborcji.

W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” zaangażowany w ruch pro-life radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego Jacek Kotula ocenił, że polskie państwo kapituluje przed lobby proaborcyjnym i pozwala mu poszerzać swoje wpływy.

- „To jest sytuacja niedopuszczalna”

- podkreślił.

Jego zdaniem, po ostatnim orzeczeniu TK zabrakło również przepisów chroniących matkę i dziecko.

- „Liczyłem na to, że jednak nakreślimy nowe standardy opieki nad kobietami w ciąży. Tak się nie dzieje. Zamiast tego jest duży wzrost wykonywanych aborcji”

- zauważył.

W Polsce rośnie liczba aborcji wykonywanych z uwagi na zagrożenie zdrowia matki. Komentatorzy wskazują, że to efekt szerokiej interpretacji przepisów, wedle których przesłankę tę wyczerpuje ewentualne pogorszenie zdrowia psychicznego kobiety. Taką interpretację proponował były minister zdrowia Adam Niedzielski. Obrońcy życia wskazują również, że szturm środowisk proaborcyjnych nie spotkał się z szeroką kampanią edukacyjną poświęconą wartości ludzkiego życia. Taką kampanię już w 2016 roku obiecywała ówczesna premier Beata Szydło.