Na Krymie nie działa już połowa stacji paliw, co wywołuje poważne zakłócenia w codziennym funkcjonowaniu regionu. Z kolei w Moskwie i Petersburgu, choć dostępność paliwa jest większa, ceny benzyny wzrosły od początku roku o ponad 50 procent.
Najbardziej narażone na bankructwo są małe, prywatne stacje – zamknięto ich już 4,1 procent. Sieciowe koncerny energetyczne radzą sobie nieco lepiej, choć również musiały ograniczyć sprzedaż – w wielu miejscach tankować można tylko 10–20 litrów na pojazd, a w odległych regionach paliwo dostępne jest wyłącznie dla służb ratunkowych, policji i pogotowia.
Lokalne władze, jak choćby krymski administrator Siergiej Aksionow, tłumaczą deficyt „obiektywnymi przyczynami” i „spadkiem produkcji”, unikając przyznania, że głównym powodem kryzysu są ukraińskie ataki dronowe na rafinerie i infrastrukturę naftową.
Tylko w sierpniu i wrześniu Ukraińcy uderzyli w 16 z 38 rosyjskich rafinerii, w wielu przypadkach kilkukrotnie. W nocy z czwartku na piątek drony po raz trzeci trafiły w rafinerię w Afipsku w Kraju Krasnodarskim – jedną z największych na południu Rosji, o rocznej mocy przerobowej 6,25 mln ton ropy. Po raz kolejny wybuchł tam pożar.
Ataki dotknęły również zakładów w Astrachaniu i Baszkortostanie, czyli poza tradycyjnym obszarem działań wojennych. To pokazuje, że ukraińskie drony są w stanie dosięgnąć coraz bardziej odległych celów.
Oprócz zakładów przerobu ropy drony atakują też rurociągi przesyłowe i przepompownie, a także wielkie terminale naftowe. W ostatnich dniach zaatakowano instalacje nad Morzem Czarnym, wcześniej celem stały się także terminale nad Bałtykiem.
Zdaniem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, paliwowy kryzys w Rosji będzie się pogłębiał wraz z kolejnymi uderzeniami w infrastrukturę energetyczną. Analitycy podkreślają, że większość rosyjskich rafinerii zlokalizowana jest w zachodniej części kraju – a więc w zasięgu ukraińskich dronów.
Rosja stoi więc przed poważnym problemem: brakami paliwa na rynku cywilnym, wzrostem cen i coraz większą presją na własne siły zbrojne, które również wymagają stabilnych dostaw paliw.