W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Cheda podkreślił: „Główne uderzenie rosyjskie wyjdzie na Polskę, a nie na Litwę czy Mołdawię, bo bez Polski nie ma wschodniej flanki NATO, ani nie ma mobilizowania Europy”. W ocenie eksperta Rosja konsekwentnie dąży do podważania stabilności naszego państwa i rozbijania jedności Zachodu.
Zdaniem byłego oficera, Polska od dawna stanowi kluczowy cel w rosyjskiej strategii działań hybrydowych. Moskwa wykorzystuje zarówno narzędzia sabotażu fizycznego, jak i propagandę oraz dezinformację, by wzniecać podziały i nieufność między obywatelami. „Im większy wzniecą u nas chaos i podziały, tym dla nich lepiej. Wzniecają nienawiść ludzi do ludzi, w czym im dzielnie pomaga nasza klasa polityczna” – zaznaczył Cheda.
W ostatnich miesiącach Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała ponad 50 osób, w tym cudzoziemców, działających na zlecenie rosyjskich służb. Jak wskazują śledczy, sprawy dotyczyły m.in. prób sabotażu infrastruktury krytycznej, monitorowania transportów wojskowych oraz rozpowszechniania materiałów propagandowych.
Cheda ostrzega, że takie operacje nie ustaną. „Fizyczne akty sabotażu nadal będą stosowane, by podważać zaufanie obywateli do ich własnego państwa” – powiedział. Celem Kremla jest stworzenie wrażenia, że polskie władze nie panują nad sytuacją, co ma osłabić morale społeczeństwa i wiarygodność państwa w oczach sojuszników.
Były oficer nie wyklucza również, że w Polsce mogą wkrótce pojawić się ugrupowania polityczne inspirowane rosyjską strategią wpływu. „Nie jest wykluczone, że w niedalekiej przyszłości pojawi się siła polityczna odwołująca się do zdrowego rozsądku, z zamiarem odsunięcia od władzy skompromitowanych elit. Taka siła wyrośnie. Jesteśmy w bardzo złej sytuacji, a ja odnoszę wrażenie, że nikt nad tym nie panuje. Chaos jest doskonałym środowiskiem do działań operacyjnych” – podkreślił.
Cheda zwraca uwagę, że Polska pełni kluczową rolę w strategii obronnej NATO. To właśnie nasz kraj stanowi centrum logistyczne dla pomocy Ukrainie i zaplecze dla sojuszniczych sił we wschodniej Europie. Uderzenie w Polskę – nawet o charakterze hybrydowym – mogłoby sparaliżować całą strukturę bezpieczeństwa regionu.
„Jeśli Polska zostanie osłabiona wewnętrznie, Rosja zyska swobodę w rozmowach bilateralnych z poszczególnymi państwami Europy, jak Węgry czy Słowacja, i krok po kroku będzie rozbijać zachodni front jedności” – podsumował Cheda.
