Daniel Obajtek we wpisie na x.com podkreśla, że:
„Nie wiadomo, czy wydobycie tych 22 mln ton w ogóle ruszy (czy będzie opłacalne), kiedy to się stanie (na pewno nieprędko), a jak już, to na ile (na pewno wiele) lat będzie rozłożone. Całość tej ropy to niecały rok polskiego zużycia. Żadnego petromocarstwa z tego nie będzie”.
Dodał, że jeszcze ważniejszą informacją jest to, że obok złoża jest polski terminal LNG, który musi być dla nas priorytetem, ponieważ to właśnie on uratował Polaków w kryzysie energetycznym. Obajtek podkreśla, że jego bezpieczeństwo i logistyka muszą pozostać nienaruszone.
„Koncesje na ogłoszone dziś złoże zresztą próbowano już jakiś czas temu odsprzedawać - bezskutecznie. Dzisiejszy medialny spektakl może być kolejną próbą wywołania popytu i podniesienia ceny” – pisze Obajtek.
Rządzącym poradził większą ostrożność jeśli chodzi o entuzjazm z powodu odkrycia i zapytanie o tę sprawę ekspertów z PGNiG lub Orlenu:
„[…] o ile jeszcze wszystkich nie zwolniliście”.