Termin rezygnacji z zajęć „edukacji zdrowotnej” minął w ubiegły czwartek. Jak pokazują dane z wielu regionów, większość polskich rodziców skorzystała z możliwości wypisania swoich dzieci. W Rzeszowie odsetek ten przekroczył 80%, a w niektórych szkołach średnich nie zapisał się na zajęcia ani jeden uczeń. W Legionowie zrezygnowało aż 1313 z 1414 uczniów, a w jednym z techników zajęcia nie odbędą się w ogóle.
Na Podhalu sytuacja wygląda jeszcze wyraźniej – w gminie Czarny Dunajec udział w lekcjach zadeklarowało jedynie 4% uczniów, a w największej szkole ponadpodstawowej w Zakopanem – Zespole Szkół Hotelarsko-Turystycznych – z nowego przedmiotu zrezygnowali wszyscy uczniowie.
Statystyki z największych miast dopiero zostaną opublikowane, ale już dziś widać, że projekt minister Nowackiej spotkał się z masowym sprzeciwem. Sama szefowa resortu edukacji przyznała w rozmowie z TVP Info, że „większość dzieci w kraju zrezygnuje z edukacji zdrowotnej”.
Dzień po upływie terminu wypisywania uczniów z „edukacji zdrowotnej” Sejm rozpatrywał projekt ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole”. Dokument przygotowany przez Ordo Iuris i poparty podpisami ponad pół miliona obywateli zakłada m.in.:
-
obowiązek zapisania się na religię lub etykę,
-
przywrócenie dwóch godzin zajęć tygodniowo,
-
powrót ocen z religii i etyki na świadectwo oraz ich wliczanie do średniej,
-
trzydniowe rekolekcje wielkopostne jako element prawa uczniów.
Projekt zyskał szerokie poparcie – oprócz PiS i Konfederacji zagłosowało za nim także PSL oraz część posłów Polski 2050, w tym sam marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Przyjęcie projektu w pierwszym czytaniu otwiera drogę do dalszych prac w komisjach sejmowych. Czekają go jeszcze kolejne głosowania, rozpatrzenie w Senacie i podpis prezydenta. W ocenie inicjatorów ustawa jest szansą na „przywrócenie normalności” w polskiej szkole.
Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (KROPS), skupiająca blisko sto organizacji społecznych, zapowiedziała, że nadal będzie mobilizować rodziców, ekspertów i nauczycieli, aby utrzymać presję społeczną i doprowadzić do uchwalenia ustawy.
Barbara Nowacka od początku swojej kadencji zapowiadała, że „edukacja zdrowotna” będzie jednym z filarów jej reformy. Najpierw musiała zrezygnować z obowiązkowego charakteru zajęć, a teraz zmierzyła się z ich faktycznym bojkotem. W zestawieniu z przyjęciem projektu Ordo Iuris, wydarzenia ostatnich dni są postrzegane jako podwójna porażka resortu edukacji.