Donald Trump przyjął w piątek na Alasce Władimira Putina, z którym rozmawiał o szansach na zakończenie wojny na Ukrainie. Rosyjski zbrodniarz został przyjęty przez amerykańskiego przywódcę z honorami, co wywołało szerokie oburzenie. Swoimi refleksami na temat spotkania postanowiła podzielić się również Anne Applebaum.

- „Stany Zjednoczone nie mają żadnych kart, ponieważ je rozdaliśmy. Jeśli kiedykolwiek będziemy chcieli ponownie ich użyć, trzeba je odzyskać: uzbroić Ukrainę, rozszerzyć sankcje, powstrzymać śmiercionośne roje dronów, złamać rosyjską gospodarkę i wygrać wojnę. Wtedy zapanuje pokój”

- napisała na łamach „The Atlantic”.

Ostro zaatakowała przy tym Donalda Trumpa.

- „Dla Amerykanów zawstydzające było to, że musieli przyjąć na swoim terytorium znanego zbrodniarza wojennego. To było upokarzające patrzeć, jak amerykański prezydent zachowywał się jak radosny szczeniak podczas spotkania z dyktatorem znacznie biedniejszego i mniej ważnego państwa, traktując go jak przełożonego”

- stwierdziła.

Jednocześnie zwróciła uwagę, że wbrew wielu obawom, prezydent USA po spotkaniu z Putinem nie wezwał Ukrainy do kapitulacji.

- „O ile nie istnieją tajne protokoły – być może jakieś umowy biznesowe, o których jeszcze nie wiemy – Anchorage prawdopodobnie nie zostanie zapamiętane jako jedno z miejsc zbrodni w historii, nowa konferencja monachijska czy pakt Ribbentrop-Mołotow. Ale to bardzo niska poprzeczka”

- oceniła.