"Wszelkie szantaże i zamieszki skazane są na niepowodzenie. Zbrojny bunt i tak zostałby stłumiony. Zdecydowana większość bojowników z Grupy Wagnera to patrioci ojczyzny, ale byli wykorzystywani" - mówił Putin.

"Opinia publiczna, partie polityczne, organizacje religijne i całe społeczeństwo zajęły zdecydowane stanowisko w obronie porządku konstytucyjnego. Organizatorzy buntu, zdradziwszy kraj, zdradzili tych, którzy byli z nimi" - mówił rosyjski prezydent.

"Odwaga i poświęcenie bohaterskich pilotów, którzy zginęli podczas sobotnich wydarzeń, uchroniło ich przed strasznymi konsekwencjami" - dodał.

Przemówienie Putina zapowiadane było jako przełomowe. W takim tonie wypowiadał się m.in. rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Znany kremlowski propagandysta Władimir Sołowjow mówił z kolei, że przemówienie to zmieni historię Rosji.

Putin jednak nie wygłosił nic poza sztampowymi zapewnieniami o jedności narodu rosyjskiego w obliczu wewnętrznego zagrożenia.