Jak pisze: „Obojętnie czy chodzi o łatwy rozwód, konkubinat, seks pozamałżeński, macierzyństwo bez związku małżeńskiego, aborcję, homoseksualizm, biseksualność, małżeństwa tej samej płci, poliamorię, transpłciowość, pedofilię, pederastię, surogację i dużo więcej, to ZAWSZE POŚWIĘCA SIĘ DZIECI w tej wielkiej wojnie przeciwko stabilnemu, monogamicznemu małżeństwu chrześcijańskiemu”.
Mainwaring sądzi, że teraz także zarówno papież, jak i kard. Fernández stali się „sojusznikami rewolucjonistów seksualnych, jednocześnie okazując się być nieprzyjaciółmi dzieci”. Jak dodaje: „Zachęcając do błogosławieństw par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci [w Fiducia supplicans] papież i kardynał Fernández w najlepszym przypadku zlekceważyli, a w najgorszym podeptali najlepszy interes dzieci tych par”.
Odwołując się do własnego doświadczenia, publicysta „Life Site News” stwierdza: Małżeństwo, które jest związkiem mężczyzny i kobiety nie jest „jakimś rodzajem bezsensownej niemożliwości dla czujących pociąg do osób tej samej płci. Jest dla ludzi czujących pociąg do tej samej płci, jak ja, wypełnieniem naszych najgłębszych tęsknot, tak jak dla każdego innego człowieka kiedykolwiek stworzonego w historii świata”. Tymczasem papież Franciszek wraz z szefem Dykasterii zignorowali tę prawdę „pod przykrywką wyciągnięcia ręki do marginalizowanych” – twierdzi Mainwaring.
Zdaniem publicysty prawdziwi mężczyźni „chronią, osłaniają, absorbują stres i ciężkie doświadczenia zamiast odwracać to na swoje dzieci”. Tymczasem mężczyźni, którzy rozwodzą się, zostawiają matki, by samotnie wychowywały ich dziecko, wstępują w związek „małżeński” z innymi mężczyzną lub chcą abortować swe dzieci itp., podążają śladem biblijnego Ezawa. Różnica jest taka, że za miskę soczewicy sprzedają nie swoje pierworództwo, a „swoich dzieci największy skarb – dorastanie z ich biologicznymi rodzicami – (...) tak jakby nie miało to żadnych konsekwencji”.
Stąd Fiducia supplicans, przyzwalając na błogosławieństwa par homoseksualnych lub konkubinatu, jest aprobatą Watykanu dla „tych, którzy działają z samolubnym lekceważeniem swoich dzieci, a robiąc tak, tworzy kastę mężczyzn w Kościele, którzy nie są prawdziwymi mężczyznami” – twierdzi Mainwaring. „W świecie papieża Franciszka dorośli oddający się zakazanym namiętnościom są godni błogosławieństwa, gdy ich dzieci patrzą, cierpiąc w milczeniu” – dodaje, nazywając to empatią „w klapach na oczach”.
Przywołując określenie sędziego Antonina Scalii, publicysta określa Fiducia supplicans „dogmatycznym puczem, nagą próbą podważenia i odwrócenia do góry nogami Prawdy przedstawionej w Biblii i Magisterium Kościoła, zagrażającą życiu dzieci”. Sędzia Scalia „dogmatycznym puczem” nazwał werdykt Sądu Najwyższego w USA z 2015 r., który legalizował tzw. „małżeństwa” tej samej płci.
Mainwaring wykazuje, że decyzja z 2015 r. doprowadziła do praktyki surogacji dla par homoseksualnych i całej patologii związanej z in vitro, także zabijania zamrożonych embrionów. „Czy papież zaproponował błogosławienie zamrożonych dzieci? 93 proc. stworzonych w laboratorium dzieci, których przeznaczeniem są śmietniki z odpadami medycznymi?” – pyta publicysta.
Uważa on, że „bezdyskusyjne jest, że dzieci par w nieregularnych i homoseksualnych związkach cierpią”. Odsyła do wielu takich spisanych historii dostępnych na stronie „Them Before Us”, które są ignorowane przez media głównego nurtu. Podsumowuje z gorzką ironią: „Jak papież Franciszek wyjaśni to całkowite lekceważenie takich dzieci? Czy po prostu spyta: Kim jestem, by osądzać waszych rodziców?”