W poniedziałek telewizja TVN24 wyemitowała reportaż „Franciszkańska 3”, w którym oskarżono św. Jana Pawła II o tuszowanie przestępstw seksualnych podległych mu księży w okresie, w którym kierował on archidiecezją krakowską. Film w wywiadzie dla Polskiej agencji Prasowej skomentowała prof. Dominika Żukowska-Gardzińska z Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, w której ocenie jest on „stronniczy”.

- „Czasem ukrytą, a czasem wyartykułowaną wprost tezę, że Karol Wojtyła, jako metropolita archidiecezji krakowskiej, wiedział o wielu przestępstwach księży i dokonał na tym polu wielu zaniechań, czego nie dowodzą przedstawione w materiale dokumenty i zeznania”

- wskazała ekspertka.

Zaznaczyła, że jej intencją nie jest obrona Karola Wojtyły, ale krytyczna analiza zaprezentowanego materiału, który jej zdaniem nie jest „obiektywnym śledztwem dziennikarskim”. Jednym z wątków materiału jest rzekomy homoseksualizm kard. Adama Sapiehy, który miał molestować kleryków i księży.

- „Jeśli chodzi o kard. Sapiehę, to źródłem, na które powołuje się Gutowski są świadectwa dwóch księży, z których jeden jest sam przestępcą seksualnym. Materiały archiwalne jasno pokazują, że to nie jest wiarygodny świadek. Dodatkowo, w czasie kiedy kard. Sapieha żył, te oskarżenia były znane Służbie Bezpieczeństwa i nie zostały przez komunistyczne władze wykorzystane przeciwko niemu. Nawet bezpieka nie uznała ich za wiarygodne. To rodzi pytanie, dlaczego autorzy materiału na ich podstawie przekazali całej Polsce tezę, że kard. Sapieha był seksualnym przestępcą?”

- zauważa prof. Żukowska-Gardzińska.

Odnosząc się do sprawy ks. Bolesława Sadusia, którego kard. Wojtyła miał wysłać do Austrii wiedząc o popełnianych przez niego przestępstwach seksualnych wobec małoletnich, rozmówczyni PAP podkreśla, że całą narrację oparto na opiniach świadków.

Nieprawdziwa jest jej zdaniem teza, wedle której kard. Wojtyła dopuścił się zaniedbań wobec księży Surgenta i Lorenca, ponieważ „Wojtyła podjął przewidziane w prawie kanonicznym kroki wobec tych księży i ukarał ich zgodnie ze swoimi kompetencjami”.

- „Filmy takie jak Franciszkańska 3 są bardzo potrzebne. Jednak mam w stosunku do takich materiałów wymaganie, aby nie były przygotowane w sposób stronniczy, aby bardziej stawiały pytania, niż ferowały wyroki. Prawdopodobnie jeszcze wiele materiałów czeka na odkrycie, a metodologia badań historycznych polega na krzyżowym zderzaniu ze sobą różnych świadectw. Tym bardziej, że mówimy o czasach PRL, kiedy trwała systemowa walka z Kościołem i SB preparowała na temat księży różne materiały”

- podkreśliła prof. Żukowska-Gardzińska.