„Sejm nie ma prawa do usuwania sędziów Trybunału Konstytucyjnego i do stwierdzania nieważności uchwał z poprzednich kadencji w sprawie ich wyboru. To, że w swoim czasie Sejm przyznał sobie taką kompetencję, stało się jedną z przyczyn kryzysu konstytucyjnego. Ten Sejm idzie tą samą drogą” – powiedział prof. Piotrowski w rozmowie z Business Insiderem.
Piotrowski stwierdził także, że zawarty we wczorajszej uchwale w sprawie TK apel do sędziów o rezygnację ze stanowisk uwłacza powadze Sejmu.
„Powaga Sejmu wymaga, by nie formułować apelu, który może nie zostać uszanowany. Jeśli sędziowie TK nie uszanują apelu, to będzie to despekt dla Sejmu. Dlatego formułowanie apelu, aby zrezygnowali dobrowolnie, wydaje się trudne do pogodzenia z ustrojową pozycją Sejmu” – powiedział konstytucjonalista.
Prof. Piotrowski wytknął, że w uchwale Sejmu najpierw stwierdzono, że część sędziów jest „nielegalna”, a następnie wezwano ich do ustąpienia ze stanowisk. „Jeśli ktoś zdaniem Sejmu narusza prawo, to nie wypada go prosić, aby przestał to robić” – powiedział Piotrowski.
Wskazał także, że zgodnie z Konstytucją wyroki TK mają moc powszechnie obowiązującą, zaś Sejm nie ma żadnego uprawnienia do wskazania, że wyroki wydano z naruszeniem prawa.
„Jeśli Sejm w uchwale stoi na takim stanowisku, że respektowanie konstytucji może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu, wbrew konstytucji, to podważa zaufanie do prawa. W państwie prawnym nie może tak być, że konstytucja nie obowiązuje, jeśli jest niewygodna dla polityków. To z państwem prawa nie ma nic wspólnego” – powiedział.
„Ani uchwałą, ani ustawą nie można unieważnić wyroku TK. Zgodnie z konstytucją unieważnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest niemożliwe” – dodał.