Jarosław Kaczyński ogłosił wczoraj, że kandydatem na prezydenta Warszawy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości będzie były wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. Kandydaturę tę skomentował w rozmowie z PAP prof. Piotr Gliński, który nie ukrywał swojego entuzjazmu.
- „To jest niesamowicie pracowity człowiek. Zdolny, młody, energiczny, a jednocześnie z olbrzymim doświadczeniem, bo przecież był dwukrotnie wojewodą „
- zauważył polityk.
- „Zna się na administracji, ma także przygotowanie teoretyczne, bo jest doktorem doktryn prawnych, a dodatkowo coraz bardziej zaskakuje swoim dynamizmem, pomysłami, sprawnością i pracowitością”
- dodał.
Ocenił, że Bocheński poprowadzi „merytoryczną, dostosowaną do specyfiki samorządu lokalnego kampanię”.
- „Pan Bocheński bardzo słusznie wskazał na to, że Trzaskowski jest nie tylko leniem, którego w mieście na ogół nie ma, jeździ gdzieś po świecie; czy ma jakieś ambicje ogólnopolskie i próbuje jechać cały czas na tym, na czym jadą nasi przeciwnicy, czyli na złych emocjach i na polityce europejskiej, a także na odwoływaniu się do postkomunizmu”
- powiedział.
- „Natomiast nie ma go tam, gdzie trzeba rozwiązywać ludzkie problemy. Przecież Warszawa jest wciąż miastem, po kilkunastu latach zarządzania PO, gdzie tysiące mieszkańców nie ma kanalizacji. Nie wiem czy ludzie, którzy mieszkają w Wilanowie wiedzą o tym, że ich współmieszkańcy nie mają rozwiązanych podstawowych spraw bytowych, bo kanalizacja nie jest doprowadzona w wielu miejscach w Warszawie”
- dodał.
Podkreślił, że Tobiasz Bocheński „jest gwarantem, że Warszawa drgnie, że Warszawa zacznie się rozwijać i to rozwijać się dla mieszkańców, a nie dla jakichś projektów ideologicznych”.