Ignorując orzeczenia sądu konstytucyjnego, komisja ds. Pegasusa kontynuuje swoje prace i chce przesłuchać posła Zbigniewa Ziobry. Dziś były minister sprawiedliwości ma zostać doprowadzony na przesłuchanie. Policja nie zastała go jednak w domu, gdyż zgodnie z zapowiedziami, jeszcze rano przebywał w Brukseli. Zapowiedział jednak w mediach, że około godz. 10 wyląduje na warszawskim lotnisku. Goszcząc w programie „Graffiti” na antenie Polsat News jeden z członków komisji, poseł Tomasz Trela zapowiedział, że policja pojawi się na lotnisku.

- „Policja pojawi się na lotnisku, wezwie Ziobrę do samochodu i zawiezie go do Sejmu”

- przekazał.

Czy członkowie komisji ponownie zakończą w popłochu posiedzenie, gdy tylko dotrze do nich informacja, że poseł Ziobro pojawił się w Sejmie?

- „Jeśli będzie sygnał od służb, że jest jakieś opóźnienie to oczywiście komisja poczeka”

- przekonywał Trela.

- „Teraz wiemy, gdzie jest. Nie pojawi się nagle w jakieś stacji, aby udzielić wywiadu”

- dodał, próbując tłumaczyć się z kompromitacji przy okazji ostatniej próby przesłuchania.

Polityk Nowej Lewicy próbował przy tym w wyjątkowo arogancki sposób obrażać byłego ministra.

- „Dziś Ziobro wygląda jak pospolity bandyta, który musi być tak traktowany. Przymusowe doprowadzenie to realizacja wyroku niezawisłego sądu”

- mówił.

Polityk miał na myśli wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, pozostający w sprzeczności z ostatecznym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego.