Prezydent elekt udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym odniósł się m.in. do brutalnych ataków kierowanych w jego stronę w czasie kampanii wyborczej.
- „Nie będę każdego pozywał, bo nic innego nie mógłbym robić, a będę miał masę zadań jako prezydent. Ale próbę opanowania tej nienawiści, której upust widzieliśmy w kampanii, będę traktował jako jedno z wyzwań mojej prezydentury”
- zadeklarował.
Zapewnił też, że współpraca prezydenta z rządem „w sprawach najważniejszych dla Polaków musi się układać, to jest rzecz oczywista”.
- „Donalda Tuska konsekwentnie uznaję za najgorszego premiera III RP, uważam, że szkodzi Polsce i powinien dać sobie spokój z byciem premierem. On zarządza Polską, dozując Polsce i Polakom nienawiść”
- zaznaczył.
- „Bardzo krytycznie odbieram jego działania, natomiast oczekuje się od prezydenta i premiera, żeby te emocje względem siebie wygaszali przy sprawach, które są najważniejsze dla Polaków. Usiądę więc z Donaldem Tuskiem do stołu i przyjrzymy się najistotniejszym dla Polaków sprawom”
- dodał.
Zwrócił uwagę, że taką postawę zajął również prezydent Andrzej Duda, który dotychczas złożył swój podpis pod 92 proc. ustaw przyjętych przez obecny parlament.
- „Tusk i jego ludzie swój brak kompetencji, brak umiejętności rządzenia chcą zrzucić na blokady prezydenta Dudy, a to jest zupełną nieprawdą”
- zauważył.
Wobec tego prezydent elekt zachęcił rządzących do aktywności.
- „Niech nie mówią, że prezydent blokuje, tylko niech zaczną wreszcie pracować. Zobaczą być może wtedy, że problemem nie jest wcale prezydent, tylko kłopotem jest to, że oni sami w koalicji nie potrafią się ze sobą porozumieć”
- podkreślił.
W wywiadzie poruszono też temat aborcji, do której szerszego dostępu, jak wskazali dziennikarze WP, chce wielu wyborców rządzącej koalicji.
- „Obecnie rządzący słyną z tego, że nie dowożą swoich obietnic. Umówmy się więc tak, że oni najpierw dogadają się między sobą - pani Kotula z panem Sawickim - a potem prezydent będzie się zastanawiał. Na chwilę obecną mamy sytuację, że żadna ustawa nie została przyjęta, a rząd obarczał za to odpowiedzialnością prezydenta Andrzeja Dudę”
- przypomniał Nawrocki.
- „Dziś mogę powiedzieć tylko tyle, że współczuję wyborcom Koalicji Obywatelskiej. Tusk wygrał na jakiejś emocji społecznej. Po czym okazało się, że wykorzystał w cyniczny sposób elektorat i teraz rząd nie realizuje swoich obietnic. W żadnej kwestii nie są w stanie się dogadać”
- dodał.