Podczas spotkania wyborczego w Klwatce Królewskiej, Jarosław Kaczyński stwierdził, że "Tusk, który do niedawna prężył muskuły, został ograny jak dziecko". Szefa PiS podkreślił, że obecny premier nie zdołał powstrzymać wprowadzenia w życie paktu migracyjnego, który obóz Zjednoczonej Prawicy wskazuje jako bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.

Jak się szacuje, Unia Europejska może próbować narzucać Polsce nawet 320 tys. uchodźców i migrantów rocznie, co mogłoby całkowicie zmienić oblicze naszego kraju. Prezes PiS podkreślił, że ci ludzie trafiliby przede wszystkim do "Polski lokalnej", zdecydowanie obniżając poziom bezpieczeństwa.

Kaczyński wskazał na kontrast, jaki stanowi bierność Tuska w porównaniu z działaniami byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który "załatwił" sprawę dobrowolności w przyjmowaniu migrantów. Z tego względu prezes PiS uznał, że w Parlamencie Europejskim potrzebna jest reprezentacja, która "twardo będzie walczyła", by pakt migracyjny w ogóle nie wszedł w życie.

Lider Prawa i Sprawiedliwości nie wierzy również w skuteczność mechanizmu odszkodowań za niewprowadzenie uchodźców i określa go jako "bajkę". Rzeczywiste koszty przyjęcia migranta są znacznie wyższe, niż 20 tys. euro miesięcznie, co negatywnie odbiłoby się na budżecie państwa.

Słowa Jarosława Kaczyńskiego to wyraz rosnących obaw Polaków przed konsekwencjami unijnego paktu migracyjnego dla naszego kraju. PiS od dawna sprzeciwia się narzucaniu kwot uchodźców i migrantów, uważając to za bardzo poważne zagrożenie dla suwerenności kraju.

Tusk "został ograny" – stwierdził prezes PiS - przez swych zachodnich partnerów, stając się swoistym "popychadłem" w negocjacjach.