Przed rozpoczęciem dzisiejszego posiedzenia rządu premier Donald Tusk poinformował o ważnym kroku Komisji Europejskiej, umożliwiającym budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu.

- „Tam jeszcze trwają drobne formalności, ale dosłownie za chwilę będziemy mieli oficjalne potwierdzenie, że Komisja Europejska wyraża zgodę na pomoc publiczną na budowę elektrowni jądrowej w Polsce”

- powiedział.

Podkreślił, że decyzja ta pozwoli, by budowa elektrowni „mogła ruszyć z kopyta i to jeszcze w grudniu”.

Niedługo po wystąpieniu szefa rządu Komisja Europejska oficjalnie poinformowała o zatwierdzeniu polskiego wniosku.

- „Mamy to! Miliardy pomocy publicznej na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Jest zgoda Europy i są pieniądze. Pierwsze cztery miliardy jeszcze w tym miesiącu”

- napisał przewodniczący Koalicji Obywatelskiej na X.com.

Entuzjazmu rządzących nie podziela opozycja. Europoseł PiS Daniel Obajtek zwrócił uwagę na czas, jaki rządzący wcześniej zmarnowali.

- „Dobrze, że uzyskali notyfikację, szkoda że zmarnowali blisko rok (wniosek został złożony dopiero w październiku 2024)”

- przypomniał.

- „Czekamy na szczegóły - ostateczną cenę prądu, długość kontraktu i gwarancje pracy w podstawie. Oby nie były znacząco gorsze niż początkowe propozycje, bo wtedy może się to okazać pyrrusowym zwycięstwem. Atom jest Polsce niezbędny jak powietrze - bez niego nie będzie bezpieczeństwa energetycznego ani dostępnej cenowo energii dla przemysłu”

- dodał były prezes Orlenu.