Donald Tusk od niedzieli straszy Polaków rzekomo masowo sprowadzanymi przez PiS do Polski imigrantami. Lider Platformy Obywatelskiej krytykuje rządzących za zgody udzielane na pracę w kraju zweryfikowanym przez służby cudzoziemcom, bo ci pochodzą z krajów muzułmańskich. O zarzuty te w czasie dzisiejszego Q&A na Facebooku pytany był premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił, że to „kompletna bzdura i kłamstwo na resorach”.

- „My bardzo ostro sprzeciwiamy się narzuceniu na siłę rozdziału nielegalnych imigrantów, to PO jest w kompletnej panice i w rozsypce. Sezonowych pracowników, których potrzeba na przykład do zbioru truskawek, czy do pracy przy obróbce ryb, tam gdzie Polacy już bardzo często nie chcą pracować, czy do opieki nad osobami starszymi usiłują porównać do wmuszanej nam na siłę nielegalnej migracji z Afryki Północnej, krajów muzułmańskich i Bliskiego Wschodu”

- wyjaśnił.

Premier stwierdził, że Donald Tusk to „kłamca i przestraszony manipulator”.

- „Donald Tusk jest tutaj wyjątkowym kłamcą, ponieważ on doskonale pamięta jak straszył Polskę karami za nieprzyjmowanie migrantów, on doskonale wie, że jego koleżanka, komisarz Johansson cały czas podtrzymuje to, że nielegalna migracja musi być rozdzielona pomiędzy wszystkie kraje”

- stwierdził.

- „(Tusk) widzi, że został złapany we własną pułapkę. Komisarz Ylva Johansson i władze Komisji Europejskiej prą w kierunku paktu migracyjnego, który zaraz po przyjęciu może rozdzielać miliony migrantów. To jest w tej regulacji. I może nakładać kary”

- dodał.

Zapewnił, że rząd Prawa i Sprawiedliwości na ten przymus się nie zgodzi.

Mateusz Morawiecki odniósł się też do zaczepki jednego z internautów, który napisał: „Dla was najważniejsze jest koryto”.

- „No nie, Panie Marcinie. Ja zostawiłem akurat osobiście bardzo duże pieniądze dla Polski. A znam jednego takiego premiera, który zostawił Polskę dla dużych pieniędzy”

- odpowiedział premier.