W ocenie dziennika polski premier jest najtwardszym sojusznikiem Ukrainy w trakcie jej wojny z Rosją, a jednocześnie najostrzejszym krytykiem rządu Niemiec i jego działań. Morawiecki stwierdził w wywiadzie, że Ukraina spodziewa się, że Rosja rozpocznie kolejną ofensywę w marcu lub kwietniu.

Co więcej, polski premier mówił, że „to będzie bardzo ostra ofensywa”. Putin, podkreślał premier, nie tylko nienawidzi Ukrainy, ale i chce udowodnić swoim ludziom:

[…] który nigdy się nie poddaje i zaatakuje Kijów ponownie”.

Morawiecki przyznał, że takie ma obawy i wspomniał o zmobilizowaniu przez Rosję 200-250 tys. nowych żołnierzy. Zaznaczył, że nie wolno nam zapominać o wielkich zasobach, jakimi dysponuje Rosja – zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i amunicję czy broń.

W dalszej części wywiadu mówił o wsparciu ze strony Niemiec, które jest obecnie widoczne:

Ale jednocześnie – mam na myśli zwłaszcza rząd i kanclerza – nadal wydają się być przekonani, że powinno się powrócić do normalnych stosunków z Rosją”.

Stwierdził, że nie sądzi, aby kiedykolwiek stało się to możliwe. Jednocześnie podkreślił, że Niemcy dysponują takim potencjałem, że mogłyby udzielić Ukrainie znacznie większego wsparcia niż obecnie. Dodał, że w ciągu ostatniego roku zaufanie do Niemiec ze strony innych krajów przechyliło się w stronę nieufności.

Naszym celem jest wsparcie Ukrainy tak, aby wygrała ona tę wojnę. Co oznacza, że zachowa swoją suwerenność, wolność i integralność terytorialną. To jest kluczowe, i ja postrzegam tę wojnę jako punkt zwrotny w naszej historii”

- zaznaczał premier.

Dodał, że wygrana Rosi oznaczałaby zupełnie inny krajobraz w Europie.