Pospieszalski wypowiadając się dla kanału YouTube PCh24TV przypomniał, że z telewizją publiczną współpracował od 1994 roku.

Publicysta stwierdził, że przeżył w warszawskim gmachu przy Woronicza wielu prezesów TVP i zdiagnozował, że „niszczenie telewizji publicznej zaczęło się już dawno” i TVP już od dawna „urągała standardom demokratycznego państwa oraz nie realizowała swojej misji”.

„Nie byłem fanem tej ekipy [związanej z poprzednią władzą - red.], a wyrzucenie prowadzonego przeze mnie programu „Warto rozmawiać” z TVP było przykładem buty, arogancji, bezmyślności, głupoty politycznej a jednocześnie służalstwa wobec WHO i tych wielkich sił, które zafundowały nam covidowy szwindel” – powiedział Pospieszalski.

Dziennikarz przyznał również, że podczas wielu spotkań z ludźmi słyszał od nich, że sposób w jaki został potraktowany przez TVP Jacka Kurskiego „był dla nich sygnałem, że z tamtą władzą działo się coś bardzo niedobrego, że zapętlała się ona w swojej bucie, arogancji i kompletnym oderwaniu od rzeczywistości, a także straciła słuch społeczny”.

Przypomniał też, że podobnie jak ma to obecnie miejsce w odniesieniu do cyklów dokumentalnych „Reset” czy „Resortowe dzieci”, w czasach prezesury Kurskiego z VOD TVP usunięto także wszystkie archiwalne odcinki programu „Warto rozmawiać”.

„A jednak obecny sposób przejmowania TVP przez Donalda Tuska jest absolutnym skandalem, dotyczy on bowiem całego państwa i wszystkich obywateli” – przekonywał Jan Pospieszalski.

W opinii publicysty to, co wydarzyło się 20 grudnia było „jawnym, butnym i bezczelnym złamaniem i pogwałceniem prawa”.

Pospieszalski wyraził życzenie, że ludzi odpowiedzialnych za działania wobec mediów publicznych, które możemy obecnie obserwować – zobaczymy za jakiś czas na sali sądowej.