- „Deficyt budżetu państwa po 7 miesiącach wynosi już 156,7 mld złotych! To absolutny rekord!”

- zauważa wiceprezes PiS.

Polityk przypomina, że jednym z najważniejszych sukcesów rządów Zjednoczonej Prawicy było pokonanie mafii vatowskich i uszczelnienie systemu podatkowego.

- „Chociaż żadne z tych działań nie było samo w sobie spektakularne, dopiero ich suma przyniosła oczekiwany efekt. Dlaczego o tym piszę? Bo na naszych oczach w obszarze podatków trwa równie systematyczne odpuszczanie na każdym polu działania.”

- alarmuje Morawiecki.

- „Jak pogrążający się w nałogu alkoholik Ministerstwo Finansów przez pierwszy rok przebrnęło praktycznie bez widocznych dla świata konsekwencji. W tym roku jest gorzej - dochody z akcyzy i VAT zamiast ok. 59% wynoszą zaledwie 54% rocznego planu. Co przyniesie 2026? Albo urealnienie prognoz poprzez zaplanowanie znacznie niższych wpływów, albo brnięcie w kreatywną księgowość i mydlenie oczu Polakom”

- dodaje.

Wyjaśnia, że to efekt powrotu do administracji skarbowej i pionu podatkowego w Ministerstwie Finansów „ekspertów”, którzy odpowiadali za lukę VAT w czasie poprzednich rządów PO-PSL.

- „Nikt nie broni rządowi prowadzić własnej polityki podatkowej, natomiast widząc spadającą ściągalność danin i coraz szersze uśmiechy dyrektorów finansowych zagranicznych korporacji nasuwa się pytanie - dlaczego ekipa z tej strony sceny politycznej zawsze oznacza dla budżetu kryzys, za który ostatecznie płacą najsłabsi”

- podkreśla.

Były premier przypomina, że to od siły budżetu zależy siła państwa.

- „Silna Polska wymaga solidnych finansów! Brak dobrego, stabilnego budżetu to nasze największe wyzwanie! To sygnał, że państwo nie działa sprawnie – bo bez solidnych finansów nie ma bezpieczeństwa, nie ma inwestycji, nie ma rozwoju”

- zauważa.

Tymczasem „rządzący pchają nas na skraj fiskalnej przepaści”.