Monika Andruszewska, jedna z rannych, podzieliła się swoimi przeżyciami na Facebooku, opisując dramatyczne chwile, które przeżyła. „Moja pierwsza osobista krew przelana za Ukrainę – akurat w Dzień Niepodległości. Po 10 latach wojny. Iskander tuż obok,” napisała, wskazując na symbolikę tego wydarzenia, które miało miejsce w dniu przyznania jej nagrody Stand with Ukraine Awards.

Andruszewska zamieściła również zdjęcia dokumentujące skutki ataku, na których widać zbite szkło w jej samochodzie i ślady krwi. Podkreśliła, że podobny los może tam spotkać każdego – Rosjanie uderzają bez ostrzeżenia, atakując cywilne cele w miejscach, gdzie toczy się codzienne życie. „Po prostu jedziesz po mieście. Po prostu żyjesz. Po prostu oddychasz. Rosjanom to wystarczy, by próbować cię zabić,” dodała.

Atak ten jest kolejnym przykładem brutalnych terrorystycznych działań Rosji, które skierowane są nie tylko przeciwko wojskowym celom, ale przede wszystkim cywilom, próbującym przetrwać w trudnych warunkach wojny.