Jak podaje portal Defense News, powołując się na przedstawiciela firmy, Lockheed Martin prowadzi rozmowy z Polską na temat uruchomienia produkcji tych rakiet w zakładach Mesko. Początkowa produkcja mogłaby się rozpocząć już w 2026 roku.
Oferta ta wpisuje się w polskie dążenia do "polonizacji" systemów HIMARS, o których już wcześniej mówił były minister obrony Mariusz Błaszczak. Chodzi o zamontowanie wyrzutni na polskich podwoziach oraz integrację z krajowymi systemami dowodzenia.
Oprócz kwestii produkcji samych rakiet GMLRS istotna jest także sprawa nawiązania stałej współpracy przemysłowej między Polską a amerykańskim producentem.
Warto przypomnieć, że Departament Stanu USA już wcześniej wydał zgodę na sprzedaż Polsce do 9 tys. rakiet GMLRS w trzech wersjach. Teraz oferta Lockheeda otwiera drogę do podjęcia przez polskie zakłady Mesko bezpośredniej produkcji tej kluczowej amunicji.
Choć ostateczna umowa ws. dostawy HIMARS-ów wciąż nie została podpisana, to zapowiedź współpracy w obszarze produkcji rakiet GMLRS jest obiecującym sygnałem. Pokazuje, że Polska może liczyć na silne wsparcie amerykańskich koncernów w rozbudowie własnego potencjału obronnego.
Taka inwestycja w unikalną technologię, jaką są systemy HIMARS, może mieć kluczowe znaczenie dla wzmocnienia siły rażenia polskiej armii. To krok w kierunku zwiększenia możliwości odstraszania potencjalnych agresora oraz obrony granic naszego kraju.