Po tym incydencie minister obrony narodowej wydał polecenie natychmiastowego zwiększenia liczby żołnierzy na granicy oraz wydzielenia dodatkowych sił i środków, w tym zadysponowanie do tego celu śmigłowców.

O zaistniałym incydencie zostało poinformowane dowództwo NATO, a do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwany został w trybie natychmiastowym chargé d'affaires ambasady Białorusi.

Podczas czwartkowej odprawy z szefem MON gen. Sokołowski przekazał podczas odprawy, że zgodnie z poleceniem ministra Błaszczaka nastąpiło natychmiastowe wzmocnienie kierunku białoruskiego, a wojsko wykonuje swoje zadania.

- Wojsko Polskie przegrupowało śmigłowce bojowe z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych i z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w pobliże granicy z Białorusią. Gen. Marek Sokołowski, inspektor szkolenia w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych poinformował, że będą stacjonować „w reżimie natychmiastowej reakcji” – czytamy na portalu TVP Info.

Są tu piloci, którzy byli ze mną w Afganistanie i Iraku. Jeżeli wydarzy się cokolwiek niepokojącego, nie zawahają się użyć uzbrojenia – podkreślił generał.

Jeżeli chodzi o część lotniczą, w środę śmigłowce zostały przegrupowane z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych i z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Dzisiaj odbyły się już wstępne rekonesanse, gdzie będą stacjonować. Odbyły się techniczne odprawy w obszarze lotnictwa – przekazał wojskowy, dodając że „śmigłowce będą bazowały w dwóch miejscach w reżimie natychmiastowej reakcji w przypadku zaistnienia niepokojących zdarzeń na granicy”, zgodnie z polecaniami wydanymi przez szef MON Mariusza Błaszczaka.

Śmigłowce są uzbrojone i gotowe do walki. Jest tu część bardzo doświadczonych pilotów z pełnymi uprawnieniami do lotów, są tu piloci, którzy fizycznie jeszcze ze mną w Afganistanie i w Iraku używali uzbrojenia pokładowego i rakiet. Są doświadczeni. Jeżeli cokolwiek będzie niepokojącego, nie zawahają się użyć uzbrojenia – oświadczył generał Sokołowski.