Odpowiadając na pytanie o moralność masturbacji, papież stwierdził: „My, katolicy, nie zawsze mieliśmy dojrzałą katechezę na temat seksu. (...) Ale wyrażenie miłości jest prawdopodobnie centralnym punktem aktywności seksualnej. Wszystko, co przyciąga cię to tego i odciąga cię od tego kierunku psuje aktywność seksualną. Seks ma swoją własną dynamikę. Ma swój własny powód istnienia” – cytuje słowa papieża Jules Gomes z „Church Militant”. Publicysta jednocześnie przypomina, że Disney w ostatnim czasie z producenta rozrywki rodzinnej stał się propagatorem agendy LGBT.
Występująca w filmie Kolumbijka, która tworzy filmy pornograficzne, stwierdziła, że tego typu „twórczość” i sprzedaż jej przez Internet pomaga jej w samoocenie i umożliwia poświęcenie więcej czasu córce. Na co w odpowiedzi papież podkreślił, że „moralność mediów zależy od tego, w jaki sposób są one używane”. I dodał, że „jeśli sprzedaje się przez sieć narkotyki, to odurza się młodzież, wywołuje szkodę, podżega do przestępstwa”.
Z kolei kobieta z Argentyny, która przedstawiła się jako „katolicka katechetka” i jednocześnie działaczka proaborcyjna, wręczyła papieżowi zieloną chustę z napisem „Wolna, bezpieczna i dobrowolna aborcja”, którą ojciec święty przyjął, a następnie odpowiedział, że zawsze zachęca swoich księży, by przyjmowali postawę duszpasterską wobec kobiet, które popełniły aborcję, „nie zadawali zbyt dużo pytań i byli miłosierni, tak jak Jezus”.
Powołując się jednak na naukę, Franciszek przypomniał, że płód to „nie zlepek komórek”, ale „ludzkie życie”. A zatem: „Czy dopuszczalne jest eliminowanie ludzkiego życia, by rozwiązać problem? Albo czy gdy idzie się do lekarza, to dopuszczalne jest najęcie płatnego zabójcy, by wyeliminował ludzkie życie do rozwiązania problemu? Jedną rzeczą jest towarzyszenie osobie, która to zrobiła, inną usprawiedliwianie aktu”.
„Każdy osoba jest dzieckiem Boga. (...) Bóg nie odrzuca nikogo; Bóg jest ojcem” – tak z kolei papież odpowiedział katoliczce, która stwierdziła, że jest „niebinarna” i spytała, czy w Kościele jest miejsce dla różnorodności seksualnej i płciowej. „Kościół nie może zamknąć drzwi przed nikim” – dodał Franciszek i jednocześnie ostro skrytykował tych, którzy powołując się na Biblię wykluczają „osoby LGBT” z Kościoła: „Takie osoby są dywersantami, którzy wykorzystują Kościół dla swoich osobistych namiętności, dla swojej osobistej ciasnoty umysłowej. To jedno z zepsuć Kościoła”.
Nie mniej kontrowersyjne było spotkanie papieża z młodym człowiekiem, który był molestowany seksualnie przez numerariusza Opus Dei i stracił wiarę. Przypomniał on papieżowi jego obietnicę, że Kongregacja Doktryny Wiary zajmie się tą sprawą, jaką złożył jego ojcu. Jednak ostatecznie Kongregacja zdecydowała o przywróceniu nauczyciela na stanowisko, „uwalniając go od odpowiedzialności”. Franciszek „zgodził się przeanalizować sprawę” i stwierdził, że takie sprawy molestowania nieletnich nie powinny być przedawniane.
Pisząc o kontrowersyjnych fragmentach filmu, Gomes przytacza wypowiedź teologa Larry’ego Chappa, który nie wykluczając dobrych intencji Franciszka sądzi, że papież jednak „spaprał jasną naukę Kościoła” w poruszanych kwestiach. Z kolei inni krytycy pytają, dlaczego ojciec święty zgodził się wystąpić w dokumencie Disneya, który „nasilił swą wojnę z tradycyjną rodziną promując ideologię LGBT”.