Nawiązując do dystopijnej powieści Roberta Hugh Bensona Władca świata z 1907 r., papież zauważył, że należy chronić życie, inaczej skończymy wprowadzając tzw. „humanistyczną” eutanazję. Ojciec święty zauważył, że w tym napisanym ponad sto lat temu utworze Benson przewidział błędne idee naszej epoki, takie jak eutanazja dokonywana ze współczucia, jak i „selekcja przed narodzeniem”.

Zarówno aborcję, jak i eutanazję papież określił mianem niszczącej życie „kolonizacji ideologicznej”, której wynikiem jest sposób, w jaki traktujemy ludzi starszych. Podkreślając, że nie należy igrać ani życiem nienarodzonego dziecka, ani ludzi chorych czy starych, dodał, że „nie jest to kwestia wiary. Jest to kwestia ludzka”. Określił takie propozycje, jak ustawa o „zakończeniu życia”, mianem „brzydkiego współczucia”.

Jak przypomina Thomas D. Williams z portalu „Breitbart”, papież Franciszek wielokrotnie potępiał współczesną „kulturę jednorazowego użytku” (throwaway culture – dosł. „kultura wyrzucania”), która poprzez eutanazję i aborcję pozbywa się istot ludzkich tak, jak pozbywa się kubków czy naczyń jednorazowego użytku, które są już niepotrzebne. W przeszłości porównał aborcję do najęcia płatnego mordercy i pytał, „czy to fair wyeliminować życie ludzkie, by rozwiązać problem?” Papież wskazywał na „zimę demograficzną” w Europie, która jest wynikiem aborcji.

jjf/breitbart.com