Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym mówił o obawach związanych z fałszowaniem wyborów.
- „Nie da się niczego wykluczyć. Mam nadzieję, że nie dojdzie do systematycznego fałszowania. Ale w pewnych miejscach może kogoś kusić, żeby wpłynąć na wynik wyborów, np. stawiając gdzieś krzyżyk czy unieważniając jakiś głos”
- przekonywał.
- „W wyborach prezydenckich zdarzyły się komisje wyborcze, w których Andrzej Duda dostawał 100 proc. głosów. Znam dość dobrze rodaków – tam, gdzie trzech Polaków, tam cztery opinie. Trudno mi uwierzyć, że jest miejsce w Polsce, gdzie 100 proc. osób myśli dokładnie tak samo. Nie jesteśmy w stanie wykluczyć, że w jakimś miejscu dojdzie do fałszowania wyborów”
- dodał.
Prezydent Warszawy był również pytany o swoje stanowisko ws. propozycji premiera Mateusza Morawieckiego dot. wspólnego listu do kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Polityk nie chce wspólnie z szefem rządu zabiegać o należne Polsce odszkodowania.
- „Szanuję pamięć o powstaniu i głównie interesuje mnie to, jak pomóc samym powstańcom. Pan premier natomiast używa powstania do prowadzenia swojej osobistej kampanii wyborczej, w której ja nie zamierzam brać udziału. Jeżeli reparacje to najważniejszy postulat PiS w polityce zagranicznej – to skoro uważają się za tak skutecznych – powinni już dawno w zębach te reparacje przynieść”
- powiedział.
Oskarżał też rządzących o „zabieranie Warszawie pieniędzy”.
- „Podczas rocznicy powstania powiedziałem, że powstańcy przyczynili się do odbudowy Warszawy. Nikomu się wtedy nie śniło, że Warszawa kilkadziesiąt lat później może być bogatsza niż Wiedeń. Gdyby rząd PiS nie zabierał Warszawie pieniędzy i nie marnował pieniędzy z KPO, to moglibyśmy w poziomie rozwoju przegonić Berlin. To byłaby prawdziwa sprawiedliwość dziejowa”
- stwierdził.
W rozmowie poruszony został też temat aborcji, który w ocenie Rafała Trzaskowskiego nie należy do debaty światopoglądowej, ponieważ to „po prostu prawo kobiet”. Trzaskowski zapewnił, że „stanowisko PO jest całkowicie jasne”.
- „Rzeczywiście poglądy polityków Trzeciej Drogi są inne w tej kwestii niż nasze. Ale gdybyśmy się niczym nie różnili, to bylibyśmy jedną partią. Dlatego namawiam wszystkich do głosowania na KO. Ale też w wielu sprawach będziemy wspólnie w stanie podjąć działania natychmiast, np. odwrócić najbardziej kontrowersyjne aspekty średniowiecznego prawa aborcyjnego wprowadzone przez PiS”
- powiedział.
