Pochodząca z Wrocławia Natalia Rubińska zaginęła 12 czerwca w miejscowości Marmari na wyspie Kos.

Nagie zwłoki kobiety odnaleziono w worku i przykryte gałęziami. Znajdowały się około kilometra od domu 32-letniego mężczyzny z Bangladeszu, który został wcześniej aresztowany pod zarzutem uprowadzenia.

Polka mogła zostać uduszona, a na jej szyi znaleziono ślady dłoni - poinformował grecki portal Protothema.

Portal podał również, że w pokoju podejrzanego mężczyzny z Bangladeszu znaleziono DNA i włosy Polki. Obecność polskiej turystki w miejscu zamieszkania mężczyzny potwierdzać mają również nagrania z kamery bezpieczeństwa.

Dodatkowo na twarzy i dłoniach mężczyzny stwierdzono zadrapania, a na dłoniach ślady walki.

Poza tym u aresztowanego mężczyzny znaleziono bilet lotniczy do Włoch z datą wylotu na dzień po zaginięciu 27-latki - zaznacza portal. Policja uważa, że mężczyzna chciał uciec za granicę.

Jak wskazuje grecki portal, w swych zeznaniach mężczyzna zaczął podawać sprzeczne ze sobą wersje: najpierw twierdził, że Polka z własnej woli odbyła z nim stosunek seksualny, a następnie zaprzeczał, że takie zdarzenie w ogóle miało miejsce.

Ustalono również, że 32-letniemu mężczyźnie z Bangladeszu, ciało Polki pomógł ukryć jego współlokator a zarazem rówieśnik z Pakistanu.