W czasie posiedzenia komisji Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że nie jest w sądzie, dlatego poprosił o zwracanie się do niego formami przyjętymi w Sejmie. To nie spodobało się posłowi KO Witoldowi Zembaczyńskiemu.

- „Ma pan napisane świadek na kartce”

- krzyczał w stronę prezesa PiS poseł Zembaczyński.

- „Pan jest znany z pewnych rzeczy. (…) No wie pan, jeśli ktoś jest w stanie nawet zrujnować naleśnikarnię, no to naprawdę…”

- odpowiedział mu Kaczyński.