Swoimi ustaleniami podzielił się w programie Interii „Polityczny WF” red. Marcin Fijołek.

- „Najpierw na dzień dobry, po zainstalowaniu się w resorcie, minister sprawiedliwości powiedział, że jeśli chodzi o KRS, to problem byłby rozwiązany, gdyby to od niego zależało. Ale ma premiera, Komisję Europejską czy koalicjantów w rządzie”

- przypomniał.

Teraz jednak miało pojawić się „zielone światło” na siłowe wejście do KRS. Wedle dziennikarza, przygotowywana jest operacja „à la TVP”.

- „Będą przygotowani ludzie wewnątrz KRS, będą przygotowane odpowiednie osoby i procedury prawne, żeby się nimi podeprzeć na poziomie wykonawczym, tak jak w TVP (…). Tam w przygotowaniach biorą udział i ministrowie, i ludzie służb”

- twierdzi red. Fijołek.

Jego doniesienia skomentowała przewodniczącą KRS, sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, w ocenie której przeprowadzenie takiej operacji w kierowanej przez nią instytucji jest jednak mało prawdopodobne.

- „KRS nie jest spółką, w której można ustanowić likwidatora. Wejście policji jest uwarunkowane nakazem Prokuratora. Kto się podpisze pod takim nakazem i poniesie odpowiedzialność z art.128 K.k? Sfałszowanie wyborów? Wieczna władza? KRS może sobie spokojnie działać pod innym adresem”

- napisała na X.com.

Minister Żurek: Jak będziemy wchodzić, to nas zobaczycie

Na opublikowanym wczoraj w mediach społecznościowych nagraniu o spekulacje na temat siłowego wejścia do KRS ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Waldemara Żurka pytał rzecznik rządu Adam Szłapka.

- „Chyba dwóch czołowych dezinformatorów pisowskich, Matecki i Zaradkiewicz w zeszłym tygodniu ogłaszali, że zamierzasz wejść do KRS-u, nawet protestowali”

- powiedział Szłapka.

- „Dobrze, niech protestują, to znaczy, że czują niepokój, że ten organ jest nielegalny. Jak będziemy wchodzić, to nas zobaczycie w KRS-ie. Ja podejmuję zawsze działania skuteczne, więc nikt nie będzie o nich wiedział, tylko dowiedzą się obywatele wtedy, kiedy się ziszczą”

- odpowiedział Żurek.