Razem z październikowymi wyborami parlamentarnymi, w Polsce przeprowadzono referendum, w którym Polacy mogli odnieść się m.in. do proponowanego przez Unię Europejską paktu migracyjnego.

- „Uroczyście, przed wami, unieważniam referendum”

- powiedział w sierpniu ub. roku Donald Tusk, który wiele wysiłku włożył w bojkot referendum.

Po wyborach przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapewniał jednak, że jego rząd nie zgodzi się na mechanizm przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów. W czasie swojego exposé natomiast mówił o swojej niezwykłej sprawczości w Unii Europejskiej.

- „Mnie nikt nie ogra w UE”

- przekonywał.

Chociaż w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, zasiadając w fotelu szefa Rady Europejskiej, Donald Tusk straszył Polaków karami za nieprzyjmowanie imigrantów w ramach programu przymusowej relokacji, to już jako premier w styczniu zapewniał, że „Polska nie będzie nigdy częścią tego mechanizmu”.

Dziś jednak Rada Unii Europejskiej zaakceptowała tzw. pakt migracyjny, który zobowiązuje państwa członkowskie do przyjęcia nielegalnych imigrantów lub wypłaty ekwiwalentu finansowego. Co teraz mówi Donald Tusk?

- „Udało nam się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią ten pakt niegroźnym dla Polski i twardo domagaliśmy się zablokowania paktu migracyjnego. Pakt migracyjny, przyjęty w tym kształcie, daje Polsce możliwości unikania jakichkolwiek negatywnych konsekwencji paktu migracyjnego. Polska nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów”

- przekonywał w czasie dzisiejszej konferencji prasowej.

Co więcej, stwierdził nawet, że Polska będzie „beneficjentem paktu migracyjnego”.

- „Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, UE nie narzuci nam żadnych kwot migrantów, natomiast Polska będzie skutecznie egzekwowała wsparcie finansowe ze strony UE w związku z tym, że stała się państwem goszczącym setki tysięcy migrantów głównie z Ukrainy”

- powiedział.

Skoro tak, to dlaczego minister Andrzej Domański w czasie posiedzenia Rady zagłosował przeciwko regulacjom, których Polska ma być „beneficjentem”?