Według ustaleń dziennikarzy RMF Piotr Wawrzyk miał w nim napisać "nie zrobił nic złego, starał się pomagać ludziom bez względu na barwy polityczne i zapłacił za to najwyższą cenę”.
Łączony z aferą wizową były wiceminister spraw zagranicznych miał też tłumaczyć, że nie jest łapówkarzem i nie chce żyć z tego rodzaju piętnem. Miał też zapewniał, że od nikogo nic nie wziął i nie dostał.
„Starałem się dobrze służyć ojczyźnie” – miał napisać Piotr Wawrzyk.