Wraca sprawa finansowania spotów w mediach społecznościowych, które w czasie kampanii prezydenckiej promowały Rafała Trzaskowskiego i uderzały w jego kontrkandydatów. Red. Anna Wittenberg zwróciła w mediach społecznościowych uwagę na opublikowany z trzymiesięcznym opóźnieniem przez resort cyfryzacji raport z Parasola Wyborczego.

- „Choć minister cyfryzacji zwykle zwołuje w takich przypadkach konferencje, wczoraj raport zawisł na stronie resortu bez szumu”

- zauważa dziennikarka.

W raporcie pojawiła się informacja na temat wszczęcia przez prokuraturę śledztwa ws. hejterskich spotów.

- „W odróżnieniu od komunikatu, który NASK wydał w tej sprawie 14 maja, w raporcie nie pada już jednak sugestia, że kampania mogła być prowokacją - działaniem na szkodę promowanego kandydata”

- wskazuje red. Wittenberg.

- „W sprawie pozostaje więc wciąż wiele niewiadomych. Między innymi:

-> Czy sztab Rafała Trzaskowskiego wiedział o wspierającej kandydata kampanii? Czy akceptował te działania? Słowem: czy można je zaliczyć jako nielegalne finansowanie kampanii wyborczej?

-> Skąd naprawdę pochodziły środki, którymi opłacono hejterskie kampanie?

-> Dlaczego NASK opublikował komunikat o możliwej obcej ingerencji w wybory dopiero po tym, jak otrzymał pytania od dziennikarzy WP, skoro kampania prowadzona była od kwietnia?”

- dodaje.