Jak czytamy, Prokuratura Okręgowa w Warszawie miała zgromadziłć dowody, które – według jej przedstawicieli – dostatecznie uzasadniają podejrzenie, że Michał Dworczyk dopuścił się przestępstwa. Zarzuty dotyczą przede wszystkim niedopełnienia obowiązków służbowych, co miało związek z używaniem prywatnej, niezabezpieczonej skrzynki mailowej do korespondencji związanej z zadaniami o znaczeniu dla bezpieczeństwa publicznego i funkcjonowania organów państwa. Wśród informacji przechowywanych na tej skrzynce znalazły się dane niejawne dotyczące obronności, bezpieczeństwa teleinformatycznego, służb specjalnych, a także spraw gospodarczych, COVID-19 oraz relacji międzynarodowych.
Kolejnym poważnym zarzutem jest utrudnianie postępowania karnego. Według prokuratury, Dworczyk miał polecić zniszczenie kluczowych danych z prywatnej skrzynki mailowej, które mogłyby stanowić dowód w śledztwie dotyczącym ataku hakerskiego na jego konto. Zgodnie z relacją prokurator Anny Adamiak, Dworczyk polecił usunięcie m.in. maili phishingowych oraz metadanych związanych z ich otwarciem, co uniemożliwiło pełne zbadanie okoliczności cyberataku.
Wcześniejszy wniosek o uchylenie immunitetu Dworczykowi został skierowany do marszałka Sejmu 7 czerwca 2023 roku, ale stracił na znaczeniu po wyborze Dworczyka na posła do Parlamentu Europejskiego.