W rosyjskiej stolicy panika rozpoczęła się tuż po północy, gdy w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania eksplozji oraz pożarów na obrzeżach miasta. Mieszkańcy informowali o licznych wybuchach i widocznych smugach dymu. Mer Moskwy Siergiej Sobianin potwierdził, że nad miastem prowadzono intensywną obronę przeciwlotniczą i że „wszystkie drony zostały zestrzelone”.
W wyniku nalotu na kilka godzin wstrzymano funkcjonowanie dwóch kluczowych lotnisk – Domodiedowo i Żukowskiego, które wznowiły działalność dopiero nad ranem. Loty zostały przekierowane, a część pasażerów przez całą noc oczekiwała na terminalach.
Zgodnie z rosyjskimi komunikatami, ukraińskie drony pojawiły się również nad obwodami: tulskim, kurskim, orłowskim, rostowskim, woroneskim, orenburskim, tambowskim, biełgorodzkim, lipieckim i samarskim. Choć rosyjskie ministerstwo zapewnia, że większość dronów została zneutralizowana, lokalne kanały Telegram donoszą o pożarach, przerwach w dostawach prądu i uszkodzeniach infrastruktury cywilnej.
Dowódca sił dronowych ukraińskiej armii, Robert „Madziar” Browdi, przekazał, że atak miał charakter strategiczny i był wymierzony w infrastrukturę wojskową oraz zaplecze logistyczne armii rosyjskiej. Browdi poinformował także o kolejnym uderzeniu w tamę wodną w obwodzie biełgorodzkim, gdzie w wyniku ataku poziom wody obniżył się o blisko metr.
„To element szerszej operacji mającej na celu sparaliżowanie rosyjskiego systemu zaopatrzenia i zmniejszenie potencjału uderzeniowego w rejonie frontu” – stwierdził w komunikacie cytowanym przez portal pravda.com.ua.
Rosyjski resort obrony tradycyjnie ogłosił pełny sukces i „całkowite zestrzelenie wszystkich dronów”, jednak niezależne źródła wskazują, że część bezzałogowców dotarła do celów. Według portalu Biełsat, ukraińskie ataki z końca października są dowodem na to, że Kijów zyskał zdolność prowadzenia skoordynowanych operacji dronowych na dużą skalę, obejmujących jednocześnie wiele rosyjskich regionów.
Choć strona ukraińska na razie nie potwierdziła wszystkich szczegółów nocnej operacji, analitycy wojskowi uznają ją za jedną z najbardziej złożonych akcji powietrznych w historii tej wojny.
