Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki udał się dziś do Brukseli, aby rozmawiać z przedstawicielami Europejskich Konserwatystów i Reformatorów o pakcie migracyjnym, wolnym handlu w Unii Europejskiej oraz wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polityk podkreślił, że stosunek do migracji jest jedną z podstawowych różnic pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a obecną koalicją rządzącą.

- „Pierwszym tematem, który nas mocno różni jest zgoda na pakt migracyjny, czyli zgoda na mechanizm dystrybucji nielegalnych imigrantów, bądź płacenie za nieprzyjmowanie nielegalnych imigrantów”

- powiedział.

Zaznaczył, że jedynym sposobem na skuteczne poradzenie sobie z kryzysem migracynym jest „ochrona granic i nawet szczodra, uczciwa polityka wobec tych krajów, które doświadczają różnych napięć”.

- „Stawiamy zdecydowane weto temu sposobowi podejścia do nielegalnej migracji, jaki proponuje dzisiejszy rząd w Warszawie”

- oświadczył.

Były premier odniósł się również do problemu centralizacji Unii Europejskiej. Wskazał, że będzie ona „prowadziła do wzrostu różnych radykalnych nastrojów i do działań odśrodkowych w średnim i dłuższym okresie”.

- „Drogą do zwiększenia efektywności funkcjonowania UE jest przede wszystkim zmniejszenie zakresu kompetencji instytucji w Brukseli, czyli przede wszystkim Komisji Europejskiej”

- ocenił.

Przestrzegł przed „bardzo niebezpiecznymi zjawiskami”, do których mogą prowadzić proponowane obecnie zmiany w traktatach.

Mateusz Morawiecki odniósł się również do nowych podatków unijnych, na które zgodził się rząd Donalda Tuska.

- „Przesunięcie odbędzie się z ogromną szkodą dla budżetu państwa polskiego”

- podkreślił.