Morawiecki podkreślił, że Polska stoi w obliczu ataku ze strony Łukaszenki i Putina, którzy próbują doprowadzić do masowego napływu nielegalnych imigrantów przez granicę wschodnią. Jednocześnie zaznaczył, że Niemcy "wciskają nam tutaj nielegalnych imigrantów, z którymi sobie nie mogą poradzić".

Były premier przypomniał, że w 2018 roku, jako szef rządu, doprowadził do zapisu w konkluzjach Rady Europejskiej, mówiącego o dobrowolności i jednomyślności w kwestii migracji. Teraz wezwał Tuska, aby "zrobił to samo i wyrzucił pakt migracyjny do kosza".

Morawiecki odniósł się również do niedawnego zatrzymania polskich żołnierzy na granicy, a także do tragicznej śmierci jednego z nich. Skrytykował działania prokuratora Bodnara, który - jego zdaniem - zamiast pomagać żołnierzom, chce ich ścigać.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości stanowczo stanął w obronie polskich mundurowych, apelując do nich: "Jesteście wspaniali, bronicie nas i naprawdę, ta czarna noc przeminie".

Były premier ostrzegł również, że zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego mają "fundamentalne znaczenie" dla przyszłego kształtu Unii Europejskiej. Jego zdaniem, istnieje zagrożenie utraty suwerenności Polski, jeśli decyzje o kluczowych sprawach wewnętrznych mają być podejmowane w Brukseli czy Berlinie.

Dlatego - jak podkreślił Morawiecki - 9 czerwca, dzień wyborów do PE, będzie okazją, by "dać żółtą, czy nawet pomarańczową kartkę rządzącym" i powiedzieć im stanowcze "nie" w kwestii dalszego oddawania suwerenności. Zaapelował także o poparcie dla ambitnych projektów rozwojowych Polski Prawa i Sprawiedliwości.