Producent Bud Light poinformował, że darowizna jest przeznaczona dla Krajowej Izby Handlowej LGBT (National LGBT Chamber of Commerce, NGLCC), która zajmuje się promocją ideologii LGBT w biznesie. Pieniądze są przeznaczone m.in. na nagrodę w postaci 5000 dolarów „dla właściciela biznesu LGBTQ+”, który z kolei będzie mógł wziąć udział w konkursie, gdzie główną wygraną jest 50.000 dolarów w gotówce. To drugi rok, kiedy Anheuser-Busch zdecydował się wesprzeć finansowo NGLCC.
Bojkot piwa Bud Light rozpoczął się w kwietniu tego roku, kiedy ambasadorem marki został Dylan Mulvaney, transpłciowiec znany wielu widzom z TikTok-a. Mulvaney, który ubiera się i zachowuje jak kobieta lub nastoletnia dziewczynka, nagrał wideo, w którym prezentował podarunek od producenta w postaci puszek z piwem z jego wizerunkiem, „by celebrować rocznicę jego serii na TikTok-u 365 Days of Girlhood” (dosł. 365 dni dziewczęctwa).
Reklama wywołała oburzenie konserwatystów i bojkot, który okazał się wyjątkowo skuteczny, w przeciwieństwie do poprzednich takich inicjatyw. W sieci pojawiły się nagrania, na których oburzeni klienci wylewali piwo Bud Light ostentacyjnie do ścieku, strzelali do puszek z tym piwem, robili parodie nagrania z Mulvaney’em i pokazywali półki w sklepach pełne piwa, którego nikt nie chce kupować, lub stoiska z Bud Light na zawodach sportowych, do których nikt nie ustawiał się w kolejce.
Choć początkowo Anheuser-Busch próbował ignorować reakcję klientów, a krytycy nawet uważali, że na dłuższą metę rozgłos wokół Bud Light przysłuży się marce, bojkot, zamiast słabnąć, się utrzymywał. Według danych, jakie opublikował „Newsweek”, sprzedaż Bud Light spadła o 29,5 procent w tygodniu poprzedzającym 20 maja w porównaniu do podobnego okresu w poprzednim roku. Od kwietnia firma straciła ponad 15,7 miliardów dolarów wartości rynkowej.
Komentatorzy sądzą, że o sukcesie bojkotu przesądziła m.in. możliwość zastąpienia popularnego piwa innymi markami. Jednak wygląda na to, że klienci mają też po prostu dosyć wciskania im ideologii LGBT wraz z kupowanym produktem. Z podobną reakcją spotkała się w USA np. sieć sklepów Target, gdy klientów oburzyła seria ubrań LGBT dla dzieci i powiązania firmy z projektantem, który okazał się tranpłciowym satanistą. Od chwili wprowadzenia nowych produktów Target stracił 9 miliardów dolarów i zdecydował się wycofać nową serię. To z kolei wywołało groźby podłożenia bomb ze strony aktywistów LGBT.