We wtorek rząd Donalda Tuska powinien przyjąć projekt budżetu na przyszły rok, a w czwartek planowane jest pierwsze czytanie dokumentu w Sejmie.
"Nowy deficyt to około 180 mld zł, może nieco więcej. To głównie efekt dopisania obietnic wyborczych koalicji, która przejęła władzę" - powiedział informator Business Insider Polska.
W poniedziałek rano radio RMF FM podało, że przyszłoroczny deficyt może przekroczyć 200 mld zł, jednak według informacji portalu nie zbliży się do tej kwoty, podkreślono w artykule.
"Oczywiście, prace nad projektem jeszcze trwają. Dzisiaj zajmowali się nim poszczególni dysponenci, czyli ministrowie, pewnie będzie dyskusja także na rządzie we wtorek, ale nieco ponad 180 mld zł to kwota, w jakiej powinien się zamknąć limit deficytu" - wskazało kolejne źródło Business Insidera.
"Według naszych źródeł wzrost deficytu to głównie efekt podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli o 30% i całej budżetówki o 20%. W projekcie nowej koalicji znalazło się także nowe świadczenie, czyli tzw. babciowe" - czytamy dalej.
W przyjętym w końcu września projekcie ustawy budżetowej zapisano prognozę dochodów budżetu państwa w kwocie 684,5 mld zł, limit wydatków budżetu państwa na poziomie 849,3 mld zł oraz deficyt budżetu państwa w wysokości nie większej niż 164,8 mld zł.