Szef rządu życzył swoim ministrom, by „te święta przebiegły spokojnie i bez potrzeby jakichś nadzwyczajnych interwencji”.

Następnie zaczął mówić o pracach nad ustawą mającą zreformować KRS.

- „Cieszę się, że możemy kilkadziesiąt godzin przed Bożym Narodzeniem podjąć kilka decyzji, które chyba dobrze dość tak symbolicznie odpowiadają nastrojom świątecznym, bo dzisiaj na posiedzeniu rządu będziemy rozpatrywali projekty ustaw o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu, ustawę zmieniającą Krajową Radę Sądownictwa. Słyszę, że robi wrażenie. To są ustawy pełne nadziei, w tym sensie dobrze pasują do ducha świąt Bożego Narodzenia, bo wszyscy mamy nadzieję, że te starania także, które dziś podejmiemy, przywrócą taki ład w naszym systemie praworządności, co ma także wielkie znaczenie dla życia każdego człowieka, każdej Polki, każdego Polaka, bo przecież chcemy, żeby wszyscy mieli wreszcie w Polsce prawo do sądu bezstronnego, niepolitycznego, szybko działającego, którego wyroków nikt nie będzie kwestionował”

- przekonywał.

Wreszcie premier przeszedł do samych życzeń.

- „Wam wszystkim tak osobiście, od serca, łagodniejszych posiedzeń rządu i jeszcze lepszych efektów Waszej pracy. Jestem przekonany, że w te święta tak naładujecie akumulatory dobrocią i też determinacją taką pozytywną, że kolejne miesiące i lata będą naprawdę przynosiły Wam i wszystkim nam w Polsce satysfakcję. Wszystkiego dobrego. Przekażcie też te słowa swoim najbliższym, swoim rodzinom. Płyną naprawdę z głębi mojego serca, wszystkiego dobrego. Dziękuję i możemy przystąpić do pracy”

- powiedział.

Okazało się, że był to dla niego bardzo wzruszający moment.

- „Mało się nie popłakałem. Tak patrzę na Was…ach”

- zwrócił się do ministrów.