Sprawa szybko trafiła na najwyższe szczeble władzy. Kancelaria Prezydenta RP zażądała od Ministerstwa Spraw Zagranicznych natychmiastowej i stanowczej reakcji. Rzecznik prezydenta, Rafał Leśkiewicz, podkreślił w mediach społecznościowych, że obraźliwy i fałszywy przekaz wymaga zdecydowanych działań polskiej dyplomacji.

Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta, wezwał szefa MSZ Radosława Sikorskiego do obrony dobrego imienia Polski, jej obywateli i prawdy historycznej. Prezydent Karol Nawrocki zabrał głos jeszcze tego samego dnia wieczorem. W swoim wpisie zaznaczył, że treść transparentu obraża pamięć o wszystkich obywatelach II Rzeczypospolitej – zarówno Polakach, jak i 3 milionach Żydów – którzy zginęli w czasie II wojny światowej.

Potępienie popłynęło również z innych resortów. Ministrowie sportu, obrony narodowej, spraw wewnętrznych, administracji oraz cyfryzacji, a także rzecznik rządu, zgodnie uznali incydent za niedopuszczalny.

Swoje stanowisko wyraziła także Ambasada Izraela w Polsce. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że haniebne zachowanie niektórych kibiców nie oddaje ducha większości izraelskich fanów sportu. Podkreślono, że na stadionach i poza nimi nie ma miejsca na mowę nienawiści.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, po początkowym milczeniu, odpowiedział na incydent w mediach społecznościowych. Podziękował stronie izraelskiej za szybką reakcję, jednocześnie przypominając, że w 1939 roku to hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę, rozpoczynając masowe mordy obywateli wszystkich narodowości i wyznań.