Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Co Pan sądzi o głośnym ostatnio plakacie niemieckiej partii SPD dotyczącym „jeszcze nie całkowitego zjednoczenia Niemiec”? Teraz tamtejsi niektórzy dziennikarze i politycy próbują się tłumaczyć, że to był żart, a Polacy nie mają poczucia humoru.\
Marek Jakubiak, kandydat na posła z listy Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie: Niemcy bardzo wyraźnie pokazują swoje cele polityczne. To nie jest więc żaden żart i próby obracania tego w żart nic nie dadzą. Oni po prostu powiedzieli, co naprawdę myślą i co chcieliby osiągnąć. Plan zajęcia Polski do Wisły powstał naprawdę i był on współtworzony w porozumieniu i za zgodą Donalda Tuska. Tu nic więcej w tej sprawie nie ma co dywagować, ponieważ sytuacja jest aż nadto klarowna. Jeżeli bowiem polska doktryna wojenna z owego czasu zakładała, że Niemcy nam „przyjdą z pomocą”, to ten plakat jasno określa, co miało to na celu. Był po prostu planowany kolejny rozbiór Polski i niestety za przyzwoleniem ówczesnego polskiego rządu pod wodzą wspomnianego Tuska.
Jedne niemieckie media chwalą ten plakat, a drugie krytykują. Czy to nie jest taka niemiecka bezczelna gra w stosunku do Polaków w dobrego i złego policjanta i próba robienia z nas średnio rozgarniętych albo nawet głupków?
W sytuacji, kiedy polski rząd szedł na takie układy, to nie ma co mówić o robieniu głupków, tylko oni mieli do czynienia z głupkami. Jaki bowiem normalny człowiek wstawia własną Ojczyznę na takie niebezpieczeństwo rozbioru? Tylko głupi albo agent. Nie ma innej opcji.
Czy należy to także wiązać z próbami federalizacji Europy, co Niemcy tak usilnie próbują dociskać?
W ramach przywracania regionalizmów, to Polska po takim rozbiorze weszłaby jako jeden z rejonów Europy pod nazwą „Polska”, a Europa od Władywostoku do Lizbony miałaby mieć jedną walutę, jedną armię, jeden język i szczerze powiem, że coś mi to przypomina.
Pan redaktor Sakiewicz po poniedziałkowej debacie napisał na Twitterze: „Największym przegranym debaty był Szymon Hołownia. Trzecia Droga zaraz zanurkuje. Podlizywał się Tuskowi. Hołownia pogrzebał dziś PSL”. Zgodzi się Pan z tą tezą?
Najlepiej w tej debacie wyszedł chyba Kosiniak – Kamysz, ponieważ go nie było (ŚMIECH). Drugie moje odkrycie było takie, że Pani Joanna Scheuring-Wielgus była znacznie lepsza od Donalda Tuska. Szczerze mówiąc osobiście wiedziałem i byłem przekonany, że Mateusz Morawiecki wygra tę debatę i nie mam cienia złudzeń, że właśnie tak było. Premier Morawiecki wychodził pewnie, wiedział co chce powiedzieć, wiedział o co walczy. Było wyraźnie widać, że jest zdeterminowany do tej walki. Natomiast trzęsący się Tusk, szukający wzrokiem ratunku spowodował, że zacząłem myśleć, że on ma generalnie inny problem, znacznie ważniejszy – sam ze sobą. Wszędzie widzi alkohol, nawet u dziennikarzy, w szklance u premiera podczas debaty. Szczerze mówiąc myślę, że on sam jakiś problem z tym ma.
A jak Pan ocenia te dość pretensjonalne zaczepki pod adresem premiera Morawieckiego?
Panie redaktorze, choroby – że tak powiem – „różnej maści”, o których wcześniej wspomniałem, tak właśnie się objawiają. Winnych szuka się wszędzie. Samemu jest się niewinnym. Wypiera się oczywiste prawdy. Widać wyraźnie, że przed tą debatą jednak powinien sam sobie setkę strzelić, a nie szukać tego u innych. On był przecież cały rozdygotany. Ja w jego wzroku widziałem nawet pytanie: „co ja tu robię, kto mnie tu przyprowadził”? Aż chwilami było mi go naprawdę żal.
W niektórych komentarzach można było przeczytać, że Donald Tusk, z tym co zaprezentował podczas tej debaty to tak naprawdę 4 czy nawet piąta liga obecnie, a 9 października 2023 roku Tusk politycznie się skończył.
Ja na to patrzę inaczej, ponieważ – może nie powinienem o tym mówić, ponieważ ja pracuję w tym i wyczuwam i współczuję mu. Wyczuwam mianowicie u niego chorobę alkoholową. Po prostu.
Kto był w Pana opinii największym wygranym, a kto największym przegranym tej debaty?
Zwycięzcą i największym wygranym był oczywiście Mateusz Morawiecki. Dobrze zaprezentował się Krzysztof Bosak. Hołownia był gdzieś na pograniczu płaczu. Natomiast jeśli chodzi o Bezpartyjnych Samorządowców to nawet powiedziałbym, że gratuluję Krzysztofowi Majowi, ponieważ nie zjadła go trema i ładnie formułował swoje wypowiedzi. Największym nieszczęśnikiem tego spektaklu był oczywiście Donald Tusk. Widać to było w jego przemówieniu już po tej debacie i on już wiedział, że przegrał.
Można Panie redaktorze szukać winnych, ale podkreślę to jeszcze raz, że on ma bardzo poważny problem, ponieważ on wszędzie widzi winnych – w redaktorze Rachoniu, w telewizji, w pytaniach, u Morawieckiego w szklance. Dosłownie wszędzie szukał winnych, nie odpowiadając przy tym na żadne z pytań. Dla mnie to jest abecadło tego stanu rzeczy i to jest koniec Tuska.
Ja osobiście odniosłem wrażenie, że z wyjątkiem Szymona Hołowni, który do Donalda Tuska smalił cholewy i go hołubił, to wszyscy uczestnicy debaty w zasadzie go lekceważyli.
No ale Panie redaktorze, jak można go nie lekceważyć? Skoro człowiek tam stoi i nie zna odpowiedzi na podstawowe pytania. Nie odpowiedział przecież na żadne pytanie, a to co mówił, to były jedynie zaczepki. Każdy z obecnych tam przedstawicieli poszczególnych ugrupowań miał jakiś plan i był przygotowany do tej debaty. Oczywiście oprócz Tuska. Powiem jeszcze Panu szczerze, że nie spodziewałem się takiej żenady w jego wykonaniu. Dodam, że nie lubię Tuska, tak po prostu, jako człowieka go nie lubię, ale spodziewałem się jakiegoś jednak wyższego poziomu. W końcu był przewodniczącym Rady Europejskiej, prezesem największej partii w Europie, prezesem jednej z największych partii w Polsce. I tu nagle taki kompromitujący blamaż… Co prawda chyba chciał „zamerykanizować” tę debatę zdejmując marynarkę i występując w pogniecionej koszuli i podwiniętymi rękawami, ale mnie osobiście wydaje się jednak, że on poszedł poziomem w stronę Kołodziejczaka, a nie w najlepsze wzorce europejskie.
Pan Andrzej Hrechorowicz napisał we wtorek na Twitterze z przekąsem: „Podobno Tusk uroczyście unieważnił wczorajszą debatę”.
(Śmiech) Panie redaktorze, to już nawet jest bardzo groteskowe. Tusk jest już po prostu śmieszny z tymi swoimi zarzutami wyssanymi z palca. Człowiek, który chciał wprowadzić ustawę na temat prywatyzacji lasów, dzisiaj mówi o tym, że fabryki drewna nie mają. Przecież to jest kompletna bzdura. Fabryki mają drewno, a Ikea dla przykładu ma w Polsce do wycinania własne lasy. Za Tuska powstał w Polsce największy tartak w Europie, właśnie dla Ikei. Czy on tego wszystkiego nie wie czy zwyczajnie bredzi?
Najgorsze jest to, że pod studiem telewizyjnym, w którym odbywała się debata, było około 100-150 osób popierających Tuska, ludzi bardzo wulgarnych, którzy po tym spotkaniu dopadli mnie gdzieś tam i powiem Panu, że nie spodziewałem się tego rodzaju agresji i wulgarności. Oni po prostu działają – mówiąc slangiem – bez trzymanki i bez żadnych oporów. Były też oczywiście te bojówki z babcią Kasią przywożone autokarami i mogę już teraz z autopsji nazwać je „bojówkami”. Kto wie, czy oni to robią z serca czy dla pieniędzy? Tego nie wiem.
Jakie główne tezy z tej debaty Polacy zapamiętają?
Mam nadzieję, że porównali sobie poziom, merytorykę i wiarygodność biorących udział w tej debacie i zagłosują oczywiście na Prawo i Sprawiedliwość, bo dziś nie ma innej alternatywy. Cała reszta jest po prostu w tylnych ławkach. Tutaj walczymy o Polskę. Szczerze też powiem, że to nie jest czas na eksperymenty. Jeżeli mówimy o Konfederacji czy Bezpartyjnych Samorządowcach – podkreślę: nie czas na eksperymenty. Mamy wojnę w Izraelu, wojnę na Ukrainie, szykuje się konflikt na Dalekim Wschodzie, wrze w Europie. Francuzi wychodzą na ulice i chcą opuścić Unię Europejską. Niemcy z jednej strony sprowadzają uchodźców, a z drugiej krzyczą: weźcie ich. Na świecie obecnie dzieją się takie rzeczy, które każą mi myśleć, że to nie jest ten czas na jakiekolwiek eksperymenty. My musimy w tej chwili się zbroić i niestety… szykować się na najgorsze. Naprawdę, to nie jest ten czas, żeby zaufać niesprawdzonym. Na ten czas jest potrzebny rząd, który przeżył i Covid i wojnę na Ukrainie i wie, z której strony niebezpieczeństwa czyhają, ponieważ dostrzega je i na Zachodzie i na Wschodzie. Myślę więc sobie, że jeżeli chcemy ratować Polskę, czy być ludźmi odpowiedzialnymi, musimy zagłosować na Zjednoczoną Prawicę. Po to, żeby Polska była bezpieczna. To dzisiaj jest najważniejsze.
Uprzejmie dziękuję Panu za rozmowę.