Dyktator z Mińska odwiedził w poniedziałek centralny punkt dowodzenia Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Powietrznej Białorusi. Na załączonej fotografii widać na jego lewym ręku bandaż. Jak ocenia portal, ma to związek z zainstalowanie wenflonu do „stałej kroplówki”.
„Nasza Niwa” zwraca uwagę, że podczas swojej wizyty w Moskwie 9 maja, Łukaszenka miał bandaż na ręce prawej.
„Obecność bandaża świadczy o potrzebie stałej kroplówki” – stwierdza portal, dodając że mundur Łukaszenki posiada widoczne kontury kamizelki kuloodpornej.
Z kolei w niedzielę białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka stwierdził, że „według niektórych danych Łukaszenka może mieć zapalenie mięśnia sercowego” – podaje portal TVP Info.
Warto przypomnieć, że Łukaszenka musiał pospiesznie wracać 9 maja z defilady w Moskwie do Mińska, ale nie wziął udziału w dorocznych uroczystościach z okazji Dnia Zwycięstwa. Niektórzy komentatorzy oceniają, że został on „otruty przez Moskwę”.