„Nie istnieje ciemność, której by ta gwiazda nie rozjaśniała, ponieważ w jej świetle cała ludzkość widzi jutrzenkę nowego i wiecznego życia” – mówił papież.
Powiedział także, że Boskie światło, które promieniuje z tego narodzonego Chrystusa, pomaga nam dostrzec człowieka w każdym rodzącym się życiu.
Poprzez objawienie się jako człowiek, Jezus ukazał ludzkości swój prawdziwy obraz.
„Jak długo noc błędu zaciemnia tę opatrznościową prawdę, dopóty "nie ma miejsca dla innych, dla dzieci, dla ubogich, dla obcokrajowców….Na ziemi nie ma miejsca dla Boga, jeśli nie ma miejsca dla człowieka: nieprzyjmowanie jednego oznacza nieprzyjmowanie tego drugiego. Natomiast tam, gdzie jest miejsce dla człowieka, jest miejsce dla Boga: wówczas stajnia może stać się bardziej święta niż świątynia, a łono Dziewicy Maryi jest arką Nowego Przymierza” – mówił Leon XIV.
Podkreślił, że w obliczu oczekiwań narodów Bóg „posyła niemowlę, aby było słowem nadziei; wobec cierpienia ubogich posyła On bezbronnego, aby był siłą do podniesienia się; w obliczu przemocy i ucisku zapala On łagodne światło, które oświeca zbawieniem wszystkie dzieci tego świata”.
„Podczas gdy człowiek chce stać się Bogiem, aby panować nad bliźnim, Bóg chce stać się człowiekiem, aby uwolnić nas od wszelkiej niewoli” – dodał.
„Boże Narodzenie jest dla nas czasem wdzięczności i misji. Wdzięczności za otrzymany dar, a misji, aby dać o nim świadectwo światu” – mówił.
„Głośmy zatem radość Bożego Narodzenia, które jest świętem wiary, miłości i nadziei. Jest to święto wiary, ponieważ Bóg staje się człowiekiem, rodząc się z Dziewicy. Jest to święto miłości, ponieważ dar Syna Odkupiciela urzeczywistnia się w braterskim oddaniu. Jest to święto nadziei, ponieważ Dzieciątko Jezus rozpala ją w nas, czyniąc nas zwiastunami pokoju. Z tymi cnotami w sercu, nie bojąc się nocy, możemy wyjść na spotkanie jutrzenki nowego dnia” – skonkludował Ojciec Święty.
