W rozmowie z Taylorem Marshallem, znanym katolickim autorem i komentatorem, ks. Pavone wyjaśnił we wtorek, że do tej pory nie otrzymał żadnych wytycznych hierarchii kościelnej odnośnie wymierzonej kary: „Nie zdziwiłbym się (...), gdybym już nigdy nie otrzymał od nich ponownie wiadomości, z wyjątkiem wysłania mi dekretu o ekskomunice – gdyż jestem pewien, że tego właśnie chcą”.

Zdaniem ks. Pavone jego laicyzacja jest „rozwinięciem tego, co działo się w ciągu minionych 21 lat”. Duchowny przypomniał, że już „dziesięć lat temu” mówił ludziom, iż dowie się „poprzez media, że zwolniono go z kapłaństwa”. Ks. Pavone podkreślił, że użył „dokładnie tych słów” i zauważył, że w 2001 r. część „biskupów zaczęła czuć się dość nieprzyjemnie”, kiedy założył Priests for Life, z powodu rosnącego „rozmiaru i wpływu” tej organizacji oraz faktu, że hierarchowie nie mieli pod kontrolą jej finansów. Stąd dążyli oni do „ograniczenia” jej działalności.

Mimo próby usunięcia ks. Pavone z funkcji przewodniczącego Priests for Life, pozostał on na swoim stanowisku, a audyt organizacji przeprowadzony przez Watykan „około dziesięć lat temu” według relacji duchownego wykazał, że w kwestiach finansowych wszystko jest w porządku.

Ksiądz Pavone skomentował też informację zawartą w liście nuncjusza apostolskiego, że nie ma możliwości odwołania od decyzji watykańskiej dykasterii o laicyzacji. Jego zdaniem oznacza to, iż tylko papież, a nie sąd czy dykasteria może zmienić ten wyrok. Wyraził też przekonanie, że istnieje możliwość rozwiązania obecnej sytuacji kanonicznej. Według jego wiedzy „niektórzy doradcy papieża mówią mu: Wiesz to był ogromny błąd”.

Ksiądz Pavone wyjaśniał w rozmowie z Marshallem kwestię „uporczywego nieposłuszeństwa wobec prawowitych poleceń swego diecezjalnego biskupa”, odesłał też do swojej strony internetowej, na której znajduje się 26-stronnicowy dokument opisujący szczegółowo sprawę potraktowania go przez hierarchię.

Podając przykłady potwierdzające jego posłuszeństwo wobec poleceń zwierzchników, ks. Pavone opisał też konflikt z swoim biskupem. Biskup Patrick Zurek zawiesił ks. Pavone w posłudze kapłańskiej, ale duchowny odwołał się od tej decyzji i otrzymał odpowiedź, że może prowadzić swą działalność, a nawet kontynuować programy w telewizji EWTN. „Tydzień później” bp Zurek, według relacji duchownego, kompletnie zmienił decyzję i ponownie zabronił mu sprawowanie posługi do chwili wizytacji z Rzymu.

Ks. Pavone zdecydował się na wiosnę 2012 r. wyjaśnić sprawę bezpośrednio w Rzymie w Kongregacji ds. Duchowieństwa. Według jego relacji abp Cleso Morga Iruzubieta, sekretarz Kongregacji, powiedział mu, iż bp Zurek nie tylko nie otrzymał polecenia zawieszenia go, ale przekazano mu, by „był wspaniałomyślny”, jeśli chodzi o to, co pozwala ks. Pavone robić. Ks. Pavone przytoczył po włosku dokładne słowa arcybiskupa.

Komentując całą sytuację ks. Pavone stwierdził: „Uznaję potrzebę posłuszeństwa wobec własnego biskupa, ale także sprzeciwiam się nadużywaniu władzy”.